O konkretnych decyzjach premier poinformuje w przyszłym tygodniu. Wiadomo natomiast, że Boris Johnson ostro szykuje się do walki ze śmieciowym jedzeniem i zamierza odchudzić mieszkańców Wielkiej Brytanii. Walka z otyłością jest o tyle istotna, że osoby z nadwagą trudniej przechodzą infekcje koronawirusa i są bardziej narażone na powikłania.
Premier zmienia zdanie
Dla producentów z branży spożywczej decyzja premiera jest sporym zaskoczeniem, tym bardziej, że jeszcze niedawno Johnson ostro krytykował podatki od żywności bogatej w sól, tłuszcz i cukier - i określał swoje poglądy na temat walki z otyłością jako „libertariańskie”. Możliwe, że na zamianę podejścia miało wpływ to, że premier dosyć ciężko przeszedł infekcję Covid-19, łącznie z pobytem na oddziale intensywnej terapii. Teraz premier uważa, że rząd powinien odegrać aktywną rolę w promowaniu zdrowia publicznego, a co za tym idzie – w walce z otyłością wśród mieszkańców UK.
- Otyłość jest jednym z rzeczywistych czynników współzachorowalności. Szczerze mówiąc, utrata wagi to jeden ze sposobów na zmniejszenie własnego ryzyka zarażenia koronawirusem – powiedział Johnson podczas wizyty w jednej z londyńskich przychodni.
Na razie nie znamy szczegółów rządowego planu, ministrowie wciąż dopracowują szczegóły niektórych środków przeciwdziałania otyłości. Może to być np. wymóg dokładniejszego i bardziej widocznego etykietowania żywności i napojów o dużej zawartości cukru lub soli. Być może w menu restauracji pojawią się informacje na temat wartości kalorycznych poszczególnych posiłków.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.