Ministerstwo spraw wewnętrznych przedstawiło w 130-stronicowym dokumencie szczegóły dotyczące systemu imigracyjnego, który wchodzi w życie w nowym roku. Nowe przepisy przewidują szybką ścieżkę „health and care visa” - dla pracowników służby zdrwoia i opieki. Zapłacą oni niższą opłatę aplikacyjną oraz uzyskają wsparcie w staraniu się o pozwolenie na pracę i zamieszkanie w Wielkiej Brytanii dla siebie i swoich rodzin. Okazuje się jednak, że nazwa jest myląca - i ułatwione zasady są przewidziane jedynie pracowników zdrowia, ale nie dotyczy personelu opiekuńczego.
Prof. Martin Green, dyrektor Care England, sieci największych dostawców usług opiekuńczych, przypomniał, że w ostatnich miesiącach w związku z pandemią koronawirusa w brytyjskich domach opieki zmarło 20 tys. osób. Jego zdaniem brak szybkiej ścieżki zatrudnienia imigrantów w sektorze opieki "jeszcze bardziej zdestabilizuje ten sektor, co może mieć katastrofalne konsekwencje”. Z kolei według National Care Forum takie stanowisko rządu może doprowadzić do zwiększonego wykorzystania pracowników agencyjnych, a z kolei zwiększa ryzyko transmisji Covid-19, co pokazała ostatnia pandemia.
Rząd ma na to inny pomysł. - Chcemy, aby pracodawcy więcej inwestowali w szkolenia i rozwój pracowników opieki w tym kraju. W szczególności w odniesieniu do pracowników opieki nasi niezależni doradcy migracyjni uważają, że imigracja nie jest tutaj jedynym rozwiązaniem - powiedział rzecznik rządu i podkreślił, że jednostki samorządowe otrzymają dodatkowe 1,5 mld funtów na opiekę społeczną w latach 2021-22.
Vic Rayner, dyrektor National Care Forum zaznacza, że w Londynie, gdzie około 38 proc. pracowników opieki to osoby spoza Wielkiej Brytanii, taka polityka może być katastrofalna w skutkach.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.