Premier Boris Johnson ma jeszcze w tym tygodniu przedstawić nowe rozwiązania na ożywienie brytyjskiej gospodarki. By wesprzeć przedsiębiorców Downing Street rozważa wprowadzenie specjalnego bonu, który napędziłby popyt na konkretne produkty czy usługi oferowane przez te sektory, które odnotowały największe straty – jak hotelarstwo i sprzedaż detaliczna. Bonu nie będzie można wykorzystać podczas zakupów online.
Na pomysł takiej formy wsparcia brytyjskich firm wpadli pracownicy think tanku Resolution Foundation, którzy zainteresowali swoim projektem kanclerza skarbu Rishi Sunaka. Podobne programy pomocowe z powodzeniem zastosowano np. w Chinach, Tajwanie i na Malcie. W kwietniu miasto Wuhan, wydało 500 milionów juanów (57 mln funtów) na kupony konsumpcyjne dla mieszkańców do wykorzystania w restauracjach, centrach handlowych, sklepach wielobranżowych oraz obiektach kulturalnych, sportowych i turystycznych.
Resolution Foundation uważa, że bony zakupowe ożywiłyby gospodarkę w większym stopniu niż chociażby obniżka podatku VAT. Na realizację bonu w formie np. voucheru, Brytyjczycy mieliby rok, szacowany koszt programu to 30 miliardów funtów.
W najbliższych dniach szef rządu przedstawi również plan wznowienia działalności przez te branże, które na razie nie mogły tego zrobić. Kluby nocne, kasyna, kręgielnie, miejsca do zabawy dla dzieci w zamkniętych pomieszczeniach, ośrodki spa, salony piękności, manikiurzystów, salony masażu, salony tatuażu, studia fitness i tańca w zamkniętych pomieszczeniach, siłownie i obiekty sportowe w zamkniętych pomieszczeniach, baseny i parki wodne oraz centra wystawiennicze lub konferencyjne, nadal czekają na odmrożenie.
Tygodnik Cooltura