– Jeszcze przed pandemią mieliśmy do czynienia z wojną handlową na linii Stany Zjednoczone – Chiny. W trakcie lockdownu jesteśmy odizolowani, zamknięci w domach, ale jednocześnie świat aż drży w posadach i mamy nową odsłonę pojedynku między tymi państwami. To już nie tyko wojna handlowa, która w tym momencie jest przecież tylko zawieszona, ale także nowy wymiar wojny propagandowo-medialnej. Niektórzy mówią wręcz, że to już jest otwarta zimna wojna albo ku temu zmierza – ku wojnie ideologicznej na systemy wartości – mówi politolog, sinolog i dyplomata dr hab. Bogdan Góralczyk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Centrum Europejskiego UW.
Proces zmian układu sił na politycznej i gospodarczej mapie świata rozpoczął się ponad dekadę temu, podczas poprzedniego kryzysu gospodarczego z 2008 roku. Od tego czasu Chiny systematycznie doganiają Stany Zjednoczone i umacniają swoje wpływy na całym świecie.
– Na Wschód przenosi się już nie tylko gospodarcze i handlowe, ale w dużej mierze również technologiczne centrum – mówi ekspert.
Obecny kryzys epidemiologiczny związany z rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2 przyspieszy zmianę. O ile Azja dość dobrze poradziła sobie z pierwszą falą pandemii, o tyle Zachód na czele ze Stanami Zjednoczonymi wciąż ma duże problemy z jej przezwyciężeniem i zażegnaniem kryzysu.
Pandemia koronawirusa stała się w ostatnich miesiącach przyczyną napięć między Pekinem i Waszyngtonem. Prezydent Donald Trump i sekretarz stanu Mike Pompeo zarzucali, że nowy wirus powstał w laboratorium w Wuhanie, a Chiny przez długi czas tuszowały prawdziwą skalę zagrożenia. Pekin odpowiada, że administracja Trumpa chce w ten sposób jedynie przykryć swoją nieudolność w walce z pandemią. Stany Zjednoczone są w tej chwili krajem najbardziej dotkniętym przez koronawirusa i wciąż zmagają się z ograniczeniami w funkcjonowaniu gospodarki. Tymczasem gospodarka Państwa Środka odzyskała już prawie pełny potencjał.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.