Wczoraj pisaliśmy o tym, że
brytyjski rząd rozważa utrzymanie ograniczeń w Leicester, gdzie od paru tygodni odnotowuje się większą liczbę przypadków koronawirusa. W poniedziałek wieczorem okazało się, że w mieście nie tylko zostaną utrzymane obecne ograniczenia, ale dodatkowo będą wprowadzone inne obostrzenia. I tak – otwarte będą tylko sklepy pierwszej potrzeby, od wtorku 30 czerwca zostaną zamknięte pozostałe. Od czwartku zostaną zamknięte szkoły.
Dwa tygodnie obostrzeń
Minister zdrowia Matt Hancock podkreślił, że w ciągu ostatniego tygodnia w Leicester odnotowano 10 proc. wszystkich zakażeń koronawirusem. - Zalecamy mieszkańcom Leicester, aby pozostali w domu tak dużo, jak to możliwe, i odradzamy podróżowania, oprócz niezbędnych wyjazdów, ale w obrębie miasta – mówił w poniedziałek 29 czerwca minister Hancock. Nowe lokalne obostrzenia potrwają przez co najmniej dwa tygodnie, ale będą regularnie weryfikowane.
Minister przypomniał, ze w ciągu ostatnich siedmiu dni w Leicester odnotowano 135 przypadków zachorowań na 100 tys. osób. To trzy razy więcej niż w kolejnym mieście na szczycie Covid-19. Szpitale zakaźne w Leicester przyjmowały każdego dnia od 6 do 10 osób z pozytywnym wynikiem, w porównaniu do jednego pacjenta dziennie w innych ośrodkach.
- Środki nałożone przez rząd są surowsze niż się spodziewaliśmy, ale rozumiemy potrzebę zdecydowanych działań – powiedział burmistrz Leiceser Sir Peter Soulsby.
Dr Bharat Pankhania, były konsultant ds. chorób zakaźnych w Public Health England, powiedział BBC Radio 4, że sytuacja w Leicester „odzwierciedla przedwczesne zniesienie środków blokujących”, które „nie były wystarczająco surowe”. Ekspert uważa, że działania rządu są mocno spóźnione i przewiduje, że w ciągu 6-9 miesięcy podobne epidemie wystąpią lokalnie w Manchestrze, Birmingham i innych dużych miastach.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.