Przedmiotem śledztwa jest ustalenie, czy działania zarządu TVP nie nosiły znamion niegospodarności. Prokuratorzy zamierzają zbadać, w jaki sposób przepływały pieniądze między TVP, a firmami producenckimi. Mają także wyjaśnić jak były one wykorzystywane przez te firmy. Chodzi m.in. o firmę Lwa Rywina "Heritage Films" oraz o producenta filmu "Quo vadis".
Maciej Kujawski z warszawskiej Prokuratury Okręgowej mówi, że jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, czy firma producencka "Heritage Films" była czymś w rodzaju pralni pieniędzy: "Jeśli w toku śledztwa takie okoliczności zostaną ujawnione, to na pewno i w tym kierunku to śledztwo pójdzie".
Kujawski podkreśla, że obecnie śledztwo toczy się "w sprawie", a nie przeciwko komukolwiek.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.