Od poniedziałku 8 czerwca osoby przybywające do Wielkiej Brytanii i Brytyjczycy wracający zza granicy będą musieli się poddać obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Za załamanie tego nakazu grozi kara w wysokości 1000 funtów. Przepis jeszcze nie wszedł w życie, a rząd już szuka sposobu, jak go złagodzić.
Niektórzy ministrowe w rządzie Borisa Johnsona sprzeciwiają się obowiązkowej kwarantannie. Uważają, że należy rozszerzyć listę osób, które nie musiałyby się izolować po przyjeździe do Wielkiej Brytanii. Jak dotąd zgodnie z przepisami z izolacji zwolnieni są kierowcy ciężarówek, policjanci, pracownicy sezonowi i pracownicy służby zdrowia oraz osoby przybywające z Republiki Irlandzkiej, Wysp Normandzkich i Wyspy Man.
Inny pomysł to zwolnienie z kwarantanny osób wracających z krajów o niskim wskaźniku zachorować na Covid-19
BBC News podaje, że każda z propozycji będzie konsultowana z naukowcami. Możliwe, że przepisy zmienią się 20 lipca wraz z początkiem wakacji szkolnych.
Obecnie tygodniowa liczba zgonów w Anglii i Walii z powodu koronawirusa spadła do najniższego poziomu od marca. Według danych biura statystycznego ONS w tygodniu zakończonym 22 maja zginęło 2589 osób, co było najniższą liczbą od siedmiu tygodni. Liczby pokazują, że ogółem w tym roku zginęło około 286,7 tys. Osób - około 43,8 tys. zostało przypisanych koronawirusowi.
Rząd ma weryfikować plan kwarantanny co trzy tygodnie.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.