W niedzielnym przemówieniu z Downing Street Johnson powiedział, że jeśli okoliczności będą sprzyjające, w przyszłym miesiącu będzie można otworzyć w Anglii szkoły, żłobki oraz niektóre sklepy. Ponadto zaczną działać również restauracje i kawiarnie, które mają przestrzeń usługową na świeżym powietrzu. Od lipca będą otwarte kina, w których można zachować dystans społeczny oraz miejsca kultu religijnego.
Od najbliższej środy będzie można spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu – dozwolone będą nieograniczone ćwiczenia, wycieczki do takich miejsc, jak plaże i parki narodowe. Będzie można łowić ryby, grać w golfa i tenisa. Te aktywności będą możliwe w grupie osób mieszkających w jednym gospodarstwie domowym.
Boris Johnson podkreślił, że „nie jest to czas, aby po prostu zakończyć blokadę”, zaznaczył, że przemawia do niego ostrożne podejście, jakie sugerują naukowcy, w przeciwnym razie mogłoby dojść do drugiej, śmiertelnej fali, „diabelskiego” wirusa. Zaznaczył, że dalsze kroki zostaną podjęte, jeśli uda się kontrolować pandemię.
Powrót do pracy
Jednocześnie premier zachęcił mieszkańców UK do powrotu do pracy, jeśli nie mogą jej wykonywać zdalnie. Johson zaznaczył jednak, żeby unikać podróżowania transportem publicznym. Ten apel spotkał się z dużą krytyką ze strony opozycji i związków zawodowych. Lider Partii Pracy Keir Starmer powiedział, że premier „mówi milionom ludzi, aby jutro wrócili do pracy”, ale nie daje żadnych wskazówek.
- Nie mamy wytycznych i nie wiemy, jak to będzie działać – mówił lider laburzystów, podkreślając, że nie ma nawet informacji na temat, jak dotrzeć do pracy.