Brytyjskie media podają informacje o tym, jak brytyjski rząd zamierza zdejmować blokadę nałożoną w kraju 23 marca z powodu pandemii koronawirusa. Z dokumentu, który wyciekł do pracy wiadomo, że firmy nie będą musiały egzekwować dwumetrowych odstępów między pracownikami w imię zasad „dystansowania się społecznego”, powinny za to wykazać, że zapewniają swoim pracownikom wystarczające bezpieczeństwo. W przedsiębiorstwach powinny być zainstalowane między pracownikami ekrany lub powinny obowiązywać surowe zasady higieniczne.
Biura będą musiały tak zorganizować pracę, aby pracownicy nie musieli na raz przebywać w jednym miejscu. Chodzi np. o rozpisanie grafików pozwalających na swobodne przychodzenie i opuszczanie pracy bez konieczności mijania wielu osób na raz. W dokumencie widnieje również informacja, że nie będzie można korzystać z tych samych akcesoriów biurowych, np. długopisów.
Konieczny powrót do pracy
W filmie opublikowanym dzisiaj na Twiterze premier ostrzegł, że „najgorszą rzeczą, jaką kraj może teraz zrobić, jest zbyt szybko poluzować obecne zasady”, podczas gdy nadal istnieje zagrożenie „drugiego szczytu”.
Z drugiej jednak strony obecne ograniczenia kosztują państwo ok. 2 mld funtów dziennie, dlatego rząd szuka sposobu na poluzowanie blokad w taki sposób, żeby nie zwiększyć ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Minister obrony Ben Wallace powiedział w programie Sky News, że ekrany ochronne i trzymanie się w pewnej odległości od innych ludzi mogą na dłuższy czas zastąpić zasadę ścisłego dystansu. – Dwa metry odległości zmniejszają możliwość infekcji o pewien czas, zmniejszenie jej o połowę nadal powstrzymuje zarażenie, ale na krótszy okres – mówił Wallace. Jego zdaniem są sposoby na to, żeby zmniejszyć ryzyko zarażenia, jak choćby w przypadku pracowników supermarketów, którzy pracują za „tarczami”.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.