Puby są symbolem Wielkiej Brytanii i stanowią część jej kultury. Ze względu na obecną pandemię, od 23 marca są zamknięte. Ekonomista Eyal Winter z Lancaster University, doradca rządu, w rozmowie z „The Guardian” podkreśla, że mieszkańcom UK bardzo brakuje możliwości wyjścia z przyjaciółmi do pubów i wypicia paru piw. Zaznacza, że jeśli zostaną one otwarte bez żadnych ograniczeń, istnieje ryzyko, że od razu będą zatłoczone, co z kolei może zwiększyć ryzyko rozprzestrzeniania się Covid-19. Ekspert proponuje, aby na początku wprowadzić limit trzech piw, które może zamówić i wypić jedna osoba. Po takiej konsumpcji trzeba będzie wyjść z lokalu.
Ograniczenia powinny, zdaniem Wintera, dotyczyć również innych skupisk ludzi. Na przykład w kinach ludzie powinni siedzieć na co drugim miejscu, podobnie w samolotach pasażerowie powinni zajmować tylko miejsca przy oknie lub przy przejściu, a środkowe byłyby wolne. Zwiększyłoby to odległości między ludźmi, ale jednocześnie wzrosłyby ceny zarówno biletów do kina, jak i lotniczych.
Czy takie propozycje znajdą poparcie w rządzie? Przekonamy się o tym w ciągu najbliższych miesięcy.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk