Mimo emocji, jakie wzbudza aplikacja, eksperci zajmujący się chorobami zakaźnymi uważają, że takie narzędzie może zmniejszyć stopień rozprzestrzeniania się Covid-19. Aplikacja pozwoli na szybką identyfikację osób zakażonych, a co istotne, również ich ostatnich kontaktów, poinformował w niedzielę na konferencji prasowej Minister Zdrowia Matt Hancock. Narzędzie zostało opracowane przez NHSX (jednostka publicznej służby zdrowia odpowiedzialna za wdrażanie nowych technologii a także przetwarzanie danych osobowych) we współpracy z partnerami akademickimi oraz firmami prywatnymi. Proces oceny aplikacji został niemal ukończony, za kilka tygodni będzie można z niej korzystać, przekonuje szef resortu zdrowia.
Nad modelem takiej aplikacji mobilnej do śledzenia zakażonych, pracowali również naukowcy z Oxford University, ich koncepcja jest prosta. Jeśli u jakiejś osoby zdiagnozowany zostanie koronawirus, to wszyscy, którzy mieli z nią styczność otrzymają informację o konieczności odbycia kwarantanny. Dzięki temu można spowolnić rozprzestrzenianie się Covid-19, przekonują akademicy.
Hancock tak tłumaczył zasady działania nowego narzędzia w walce z koronawirusem: „Jeśli źle się poczujesz, pojawią się objawy koronawirusa a skorzystasz z aplikacji i zarejestrujesz się, NHS wyśle – anonimowo, ostrzeżenie do innych użytkowników aplikacji, z którymi miałeś kontakt w ciągu ostatnich kilku dni, aby wiedzieli o zagrożeniu i mogli odpowiednio zareagować”.
„Wszystkie dane będą przetwarzane zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi i bezpieczeństwa i będą wykorzystywane wyłącznie do walki a epidemią oraz badań NHS, nie będą one przechowywane dłużej niż będzie to potrzebne”, dodał minister.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.