Organizacja Care England oszacowała, że w domach opieki w Wielkiej Brytanii mogło umrzeć nawet tysiąc osób. Eksperci uważają, że rząd nie uwzględnia, jak wielkie pokłosie wśród starszych osób przebywających w takich miejscach zbiera Covid-19. Ponadto ministrowie niewiele robią, aby pomóc domom opieki, gdzie brakuje pracowników, odpowiednich sprzętów ochrony osobistej i badań, co pozwoliłoby zmniejszyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Liderzy w branży opieki i Alzheimer's Society szacują, że obecnie wirus jest aktywny w około połowie placówek, w których przebywa łącznie ok. 400 tys. osób. Inne zdanie na ten temat ma główny medyk brytyjskiego rządu prof. Chris Whitty. We wtorek stwierdził on, że tylko w 9 proc. domów opieki pojawiły się przypadki Covid-19.
- Obserwujemy zaniżanie liczby zgonów – zauważa prof. Martin Green, dyrektor Care UK, który reprezentuje największych dostawców usług opieki na Wyspach - Śmierć może jeszcze nie osiągnęła tysiąca przypadków, ale nieuchronnie zbliża się do tego poziomu. Potrzebujemy odpowiedniej analizy wskaźników zgonów w domach opieki, a rząd powinien gromadzić te dane – podkreślił w rozmowie z dziennikarzami „The Guardian”.
Sieć domów opieki MHA zgłosiła, że w jednym z domów w Yorkshire zarażonych jest ok. 70 proc. mieszkańców. W innym domu opieki MHA w Yorkshire zmarło już 11 osób.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.