Izolacja sprzyja przemocy domowej

Dystans społeczny i przebywanie w domu zwiększa ryzyko napięć w rodzinach, co z kolei może prowadzić do eskalacji przemocy w domach. W ubiegłym tygodniu pracownicy infolinii National Domestic Abuse odebrali kilkaset telefonów więcej w porównaniu do okresu przed zamknięciem szkół w Wielkiej Brytanii. NDA odnotowała również dużo większą liczbę osób odwiedzających stronę www. W porównaiu do ostatniego tygodnia lutego wzrost był na poziomie 150 proc.

Totalna kontrola

BBC News opisuje sytuację jednej z tysięcy kobiet, która kilka dni temu uciekła od sprawcy przemocy, powiedziała, że od czasu wprowadzenia blokady jej życie stało się nie do zniesienia. Partner znęcał się nad nią psychicznie od pół roku, ale odkąd obowiązuje nakaz izolowania się społecznego, jej sytuacja znacznie się pogorszyła. Na początku partner odizolował ją od rodziny i przyjaciół. Był zazdrosny, myślał, że cały czas go zdradza, dlatego non stop ją kontrolował. Usunął jej konta w mediach społecznościowych i zabronił rozmów z rodziną. Teraz doszła przemoc fizyczna. Kobieta uciekła do schroniska dla ofiar przemocy w rodzinie.

- Wielu sprawców wykorzystuje izolację jako narzędzie kontroli - uważa Sandra Horley, dyrektor fundacji Refuge. Zaznaczyła, że w ubiegłym roku 1,6 miliona kobiet w Anglii i Walii doświadczyło przemocy domowej. W wielu domach sytuacja obecnie jest bardzo trudna, szczególnie tam, gdzie dochodzi lub potencjalnie może dojść do przemocy – ofiary i sprawcy przebywają na niewielkiej przestrzeni. To może prowadzić do eskalacji i zagrożenia takimi zachowaniami. To również ogranicza wolność potencjalnych ofiar.

- Przemoc w rodzinie nie zawsze ma charakter fizyczny - jest to zachowanie polegające na kontrolowaniu, grożeniu i przymusie, które może być również emocjonalne, ekonomiczne, psychiczne lub seksualne – podkreśla Horely.