Przygotowania mieszkańców Wielkiej Brytanii do odizolowania się od innych sięgają zenitu. Tysiące osób robi zakupy online, ale sklepy nie nadążają ani z uzupełnianiem towarów, ani z dostawami. Klienci muszą czekać na dowóz towarów nawet sześć tygodni – informuje tabloid „Daily Mail”.
W minioną niedzielę przedstawiciele największych supermarketów w Wielkiej Brytanii skierowały do swoich klientów prośbę, żeby nie gromadzili zapasów, ponieważ takie zachowania powodują duże braki w dostępności niezbędnych produktów. W efekcie niektóre sklepy ustawiły limit zakupów na jedną osobę, aby większa liczba kupujących mogła otrzymać dany artykuł. Takie obostrzenia wprowadził m.in. Morrisons.
Rzecznik rządu uspokaja i podkreśla, rząd jest w stałym kontakcie z przemysłem spożywczym, aby upewnić się, że jest dobrze przygotowany do radzenia sobie z wieloma scenariuszami”. - Detaliści w dalszym ciągu monitorują swoje łańcuchy dostaw i podejmują wszelkie niezbędne kroki, aby zapewnić konsumentom żywność i zapasy, których potrzebują – zaznacza rzecznik - Wprowadziliśmy nowe środki, aby firmy mogły nadal utrzymywać przepływ żywności, takie jak wydłużenie godzin dostawy do supermarketów w celu szybszego uzupełniania półek – dodaje.
Eksperci sugerują, że w odpowiedzi na epidemię i zachowania konsumentów, supermarkety mogą ograniczyć swoją ofertę i skoncentrować się na produktach, na które jest największy popyt.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.