Mieszkańcy UK coraz częściej w obawie przed epidemią koronawirusa robią zapasy żywności i innych artykułów domowych. W efekcie w niektórych marketach półki z żywnością są puste i sklepy nie nadążają z wykładaniem towaru.
Supermarkety opracowują plany awaryjne. Rozważają, żeby we współpracy z dostawcami zrezygnować z różnorodności artykułów na rzecz zwiększenia zapasów podstawowych artykułów spożywczych.
Strategię na wypadek wybuchu paniki wśród brytyjskich konsumentów opracował analityk City, Bruno Monteyne, z firmy inwestycyjnej Alliance Bernstein. Był on wcześniej dyrektorem dostaw w Tesco. Zdaniem Monteyne’a epidemia wirusa może doprowadzić do „zakupowej paniki, pustych półek i związanych z tym zamieszek”. Dodał jednak, że detaliści mają „gotowe plany” na to, jak poradzić sobie z zakłóceniami i „nakarmić naród”.
- Tak, będzie chaos (i oczekuję zdjęć pustych półek) - napisał Monteyne w notatce dla inwestorów - „ale przemysł zmniejszy różnorodność, aby wykarmić naród”. Z jego informacji wynika, że Tesco, największa sieć supermarketów w Wielkiej Brytanii, ma za sobą różne symulacje i ćwiczenia na wypadek pandemii grypy.
Według analityka supermarkety prawdopodobnie już teraz opracowują listy z najważniejszymi produktami. Nie podejrzewa, żeby w związku z możliwością epidemii i zmianami w asortymencie sklepów doszło do podwyżek, jednak zaznacza, że zakłócenia w dostawach mogą kosztować sektor 1,2 mld funtów.
Na sytuację związaną z rozprzestrzenianiem się koronawirusa zareagowały również linie lotnicze. British Airways i Ryanair odwołały setki lotów między Heathrow a częściami Włoch, Francji, Austrii, Belgii, Niemiec, Irlandii i Szwajcarii oraz nowojorskim lotniskiem JFK.
źródło: The Guardian
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.