Dziś rozpoczną się długo oczekiwane negocjacje między Wielką Brytanią a Unią Europejską. UK w rozmowach będzie reprezentować David Frost. Główny negocjator przyjedzie do Brukseli po południu, razem z grupą 100 doradców i innych urzędników, którzy zasiądą w dziesięciu grupach roboczych i będą analizować niemal wszystkie dziedziny, począwszy od rybołówstwa, przez usługi finansowe, po transgraniczny ruch ciężarówek.
Negocjacje będą trwać co najmniej do lata i będą się odbywać na przemian w Brukseli i Londynie.
Różnica interesów
Unia Europejska dąży do zawarcia umowy obejmującej wszystkie aspekty przyszłych stosunków: politykę zagraniczną, współpracę w zakresie bezpieczeństwa, rybołówstwo, handel, usługi, badania, rozwój i wiele innych. Bruksela chciałaby, aby wszystkie spory były ostatecznie rozpatrywane przez jeden organ arbitrażowy, Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Wieka Brytania jest przeciwna temu rozwiązaniu. Według przedstawicieli rządu, sedno brexitu polega właśnie na tym, żeby odzyskać suwerenność i uniezależnić się od sądownictwa unijnego.
Boris Johnson dąży do zawarcia umowy o wolnym handlu podobnej do tej, którą UE zawarła z Kanadą, z dodatkowymi umowami regulowanymi odrębnymi mechanizmami rozwiązywania sporów.
Ustępstwa i kompromis
Kolejne ważne zagadnienie związane z negocjacjami to „równe szanse”. Unia wywiera nacisk na UK, aby ta utrzymywała takie same lub podobne standardy, jeśli chodzi o przepisy dotyczące środowiska, pracy i pomocy państwa. W przeciwnym razie UE obawia się, że Wielka Brytania, która już po ponad czterdziestu latach członkostwa w UE ma dostęp do klientów na jednolitym rynku, może obniżyć swoje normy, podkupując swoich europejskich konkurentów znacznie niższymi cenami.