U mieszkańców Wielkiej Brytanii lekarze coraz częściej diagnozują choroby przenoszone drogą płciową. Spektakularnym wzrostem zachorowań cieszy się rzeżączka, która przez 10 ostatnich lat odnotowała prawie 250 proc. na popularności. Badania pokazują, że pozostałe choroby układu płciowego także mają się dobrze - od 2017 roku częściej odnotowuje się zakażenia chlamydią (o 6 proc.), opryszczką i kiłą - w przypadku tej ostatniej wzrost zachorwań w ciągu ostatnich dziesięciu lat zwiększył się o 165 proc. Również inna choroba, szigeloza, czyli czerwonka bakteryjna wywołana przez bakterię o nazwie shigella, odnotowała wzrost o 91 proc. Jest ona przenoszona m.in. drogą płciową, a objawia się bolesnymi skurczami żołądka i krwawymi biegunkami.
Badania pokazują, że prawie połowa wszystkich nowych diagnoz chorób przenoszonych drogą płciową w Anglii dotyczy osób w wieku poniżej 25 lat. W 2018 roku osoby między 15 a 24 rokiem życia stanowiły połowę przypadków zachorowań.
Dobre wiadomości są takie, że spadła liczba osób zarażonych wirusem HIV i brodawczakiem narządów płciowych.
Organizacje Terrence Higgins Trust i British Association for Sexual Health & HIV (BASHH) podają, że w Wielkiej Brytanii co 70 sekund lekarze diagnozują jeden przypadek choroby przenoszonej drogą płciową.
BASHH wezwał rząd do wprowadzenia nowej strategii zdrowia seksualnego. Organizacja skrytykowała brak funduszy rządowych na zwalczanie odpornych na leki chorób przenoszonych drogą płciową - w Wielkiej Brytanii w 2018 r. pojawiły się trzy przypadki rzeżączki o dużej oporności na leczenie.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.