Regulator rynku finansowego USA - Komisja ds. Papierów Wartościowych i Giełd prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Do chóru głosów domagających się ustąpienia Grasso dołączyli główny skarbnik stanu Kalifornia Phil Angelides i szef finansów stanu Nowy Jork Alan Hevesi. Według nich, Grasso powinien podać się do dymisji, ponieważ jego dalsza obecność szkodzi wiarygodności Wall Street.
Angelides jest przekonany, że Grasso nie tylko powinien ustąpić, ale musi zwrócić część pakietu. Z jego wyliczeń wynika, że przeciętnie zarabiający amerykański podatnik musiałby pracować 5,2 tys. lat po 40 godzin w tygodniu, by zarobić roczną pensję szefa NYSE.
Angelides, który nadzoruje fundusze emerytalne pracowników sektora publicznego Kalifornii zagroził, że jeśli fundusz nie będzie lokował swoich pieniędzy w akcjach spółek notowanych na NYSE, to nowojorskiej giełdzie nie wyjdzie to na dobre.
W podobnym duchu wypowiedział się Alan Hevesi. "Gdy osoba sprawująca publiczną funkcję otrzymuje tak astronomiczne wynagrodzenie od tych, których ma nadzorować, to oczywiste jest, że mamy do czynienia z konfliktem interesów" - podkreśla Hevesi. Według niego, Grosso stracił mandat do wprowadzenia reform na nowojorskiej giełdzie, nadzorowania i monitorowania spółek notowanych na NYSE.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.