Po wyjściu z Unii 31 stycznia Wielka Brytania wejdzie w 11-miesięczny okres przejściowy, w którym będzie w dużej mierze przestrzegać przepisów UE, ale nie będzie reprezentowana w unijnych instytucjach. Okres ten będzie trwał do 31 grudnia 2020 r. W tym czasie, zdaniem Borisa Johnsona, możliwe jest zawarcie umowy z UE. Premier zaznacza jednak, że nie ma możliwości aby wydłużyć ten czas. Rząd odrzucił apele Partii Pracy i Liberalnych Demokratów do Parlamentu o głosowanie nad przedłużeniem okresu przejściowego, nawet w sytuacji, kiedy byłoby to konieczne w negocjacjach.
Posłowie opozycji ostrzegają, że zawieranie umów handlowych wymaga nieraz kilku lat rozmów, a przy stosunkowo niewielkim dostępnym czasie Wielka Brytania ryzykuje tym, że nie uda się jej dostosować do początku 2021 roku do zasad Światowej Organizacji Handlu, co może prowadzić do narzucenia niektórym branżom bardzo szkodliwych taryf.
Minister ds brexitu Stephen Barclay powiedział w BBC Breakfast, że Wielka Brytania i UE zgodziły się w politycznej deklaracji zawarcia umowy handlowej do końca tego roku i są „pewni”, że to zrobią. - Oczywiście będziemy planować wszystkie ewentualności, ale naszym celem jest zawarcie umowy handlowej - podkreślił i przekonywał, aby zachować optymizm w tym temacie, ponieważ obu stronom zależy na zawarciu umowy handlowej.
Podczas wizyty w London School of Economics Ursula von der Leyen przedstawi swoją wizję przyszłych stosunków między Unią Europejską a Zjednoczonym Królestwem.
opr, kk, MojaWyspa.co.uk