Projekt ustawy o wystąpieniu, wraz z kilkoma, budzącymi obawy poprawkami, został przedstawiony w czwartek podczas Queen's Speech, jako jeden z priorytetów rządu. Przyjęcie ustawy będzie oznaczać zgodę na Brexit na warunkach wynegocjowanych z UE w październiku przez Borisa Johnsona.
Posłowie będą mieli pierwszą okazję do debaty nad projektem ustawy, jednak biorąc pod uwagę 80-mandatową większość Konserwatystów w Izbie Gmin, premier będzie chciał szybko przejść do głosowania. Potem dokumentem zajmie się Izba Lordów.
Szef rządu przekonuje, że deputowani będą mieli jeszcze okazję do kolejnych debat planem Johnsona na początku stycznia.
Tymczasem bezsilna opozycja ostrzega – poprawki do ustawy, ujawnione w ostatnich dniach, są niekorzyste na Brytyjczyków. Po braku zgody na przedłużenie terminu negocjacji ws. umowy handlowej oraz planach nadania sądom niższej instancji kompetencji Sądu Najwyższego, na jawy wychodzą inne budzące obawy zapisy.
W zmienionym projekcie ustawy o wyjściu Johnsona, zabrakło np. klauzuli mówiącej o prawach pracowniczych. Rząd przekonuje, że tą kwestą zajmie się nieco później tworząc nowe przepisy, jednak eksperci przyznają, że to posunięcie może doprowadzić do obniżenia warunków pracy.
Ostatecznie Boris Johnson utrzymuje, że Brexit, w końcu, stanie się faktem 31 stycznia 2020 roku.
Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.