– Osoby, które są wysoko zbingowane, będą siedziały przed telewizorem, tabletem czy komórką nawet i kilka godzin bez przerwy – mówi Anna Jupowicz-Ginalska z Uniwersytet Warszawskiego. Widać to także w badaniach. Dla co trzeciego Polaka w wieku 9–55 lat dominującym stylem jest oglądanie wielu odcinków serialu z rzędu. Seryjnymi oglądaczami są częściej kobiety (39 proc.), rzadziej mężczyźni (30 proc.) – wynika z badania IQS przeprowadzonego w ubiegłym roku.
Binge watching, binge viewing czy „bingowanie” to popularne zjawisko polegające na kompulsywnym, taśmowym oglądaniu seriali, bez kontroli czasu. Przeważnie oglądamy w ten sposób kultowe i nowe seriale na platformach internetowych, które udostępniają od razu całą serię, dzięki czemu fani nie muszą czekać kilka dni na kolejny odcinek.
– To ukłon w stronę fanów także po to, żeby tworzyć społeczność wokół poszczególnych seriali; po to, żeby ludzie wymieniali się poglądami na ich temat, deklarowali, że bingują, że produkcja im się podoba na tyle, że obejrzeli od razu 4–5 odcinków, a czasem nawet i całą serię. Co więcej, fani umawiają się na bingowanie i wspólnie z ludźmi z całego świata oglądają dany serial – mówi Jupowicz-Ginalska.
Z badania Video Love Story 2 agencji IQS wynika, że do kompulsywnego oglądania seriali w Polsce przyznaje się 43 proc. studentów i uczniów. Z kolei wśród osób niepracujących więcej jest tych czekających na cotygodniowy premierowy odcinek (47 proc.). Bingowanie jest częściej zauważane u pokolenia Y, które ze względu na wiek i brak zobowiązań rodzinnych może poświęcać więcej czasu na oglądanie kilku odcinków z rzędu.
– Wśród tych najmłodszych, ale i wśród młodych dorosłych modne jest chwalenie się tym, co oglądają. Jest tworzony rozgłos, czemu towarzyszy bardzo duże zapotrzebowanie na dany serial, podbijany oczywiście kampaniami promocyjnymi prowadzonymi nawet rok przed premierą danego serialu – mówi Anna Jupowicz-Ginalska.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.