W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja o szkodliwości palenia e-papierosów. Rozpoczęła się po tym, jak w Stanach Zjednoczonych w ostatnich tygodniach zmarło 12 osób - wszystkie zachorowały na nieznaną chorobę płuc i wszystkie paliły papierosy elektroniczne. Większość z nich zażywała w ten sposób marihuanę, ale nie wszyscy. Więcej na ten temat pisaliśmy
w tym artykule.
E-papierosy są zalecane przez lekarzy NHS palaczom klasycznych papierosów, jako pomoc w rzuceniu palenia. Tymczasem organizacja Medicines and Healthcare Regulatory Agency (MHRA) podała, że w ramach akcji „Yellow Card" udało się wykryć ponad 200 potencjalnych problemów, z jakimi w UK borykają się palacze e-papierosów. Należą do nich przede wszystkim choroby płuc i serca. Informacje o problemach zdrowotnych u e-palaczy zostały zebrane w 74 raportach. Jak podaje „The Sunday Times", 49 skarg zostało zaklasyfikowanych jako poważne.
Według rządowej organizacji Public Health England (PHE) większość amerykańskich przypadków „była związana z osobami używającymi nielegalnych płynów waporyzujących”, zawierających konopie indyjskie. Jednak Stanton Gantz, dyrektor centrum kontroli tytoniu i edukacji na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco stwierdził, że błędem jest odrzucanie chorób związanych z paleniem e-papierosów jako „zjawiska amerykańskiego”. Jego zdaniem przekonanie, że choroba zatrzyma się na granicy wodnej między kontynentami jest „głupie".
Gantz wskazał na przypadek 34-letniej kobiety, u której zdiagnozowano tłuszczowe zapalenie płuc w 2016 r. Lekarze poradzili pacjentce, aby rzuciła e-papierosy, ponieważ ich zdaniem przyczyną dolegliwości była gliceryna roślinna obecna w e-papierosach. Śmierć na lipidowe zapalenie płuc 57-letniego Terry'ego Millera w 2011 r. była również związana ze stosowaniem e-papierosów. Po śmierci w jego płucach znaleziono olej.
MHRA wydał komunikat, w którym podkreślił, że przegląda informacje zebrane w ramach programu „Yellow Card". - MHRA ocenia wszystkie zgłoszenia otrzymane w związku z e-papierosami zawierającymi nikotynę i jeśli zidentyfikujemy jakiekolwiek obawy dotyczące bezpieczeństwa, podejmiemy odpowiednie działania w celu ochrony zdrowia publicznego - podkreślił rzecznik organizacji.
PHE informuje, że vaping jest znacznie bezpieczniejszy niż palenie, które w UK zabija prawie 100 tys. osób rocznie. Według oficjalnych danych w 2018 r. liczba dorosłych palaczy w UK osiągnęła 7,2 mln. - Tragiczne byłoby, gdyby palacze, którzy mogli rzucić palenie za pomocą e-papierosów, nie zrobili tego z powodu fałszywych obaw o swoje bezpieczeństwo - powiedział profesor John Newton z PHE.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.