Na apele odnośnie opóźnienia brexitu i zawarcia umowy z Unią, premier odpowiedział, że jak lord Horatio Nelson podczas bitwy pod Trafalgarem albo Odyseusz „przywiąże się do masztu i nie będzie słuchał syreniego śpiewu” polityków, którzy apelują o odroczenie brexitu. Nazwał prawo nakazujące mu przesunięcia w czasie brexitu „ustawą o kapitulacji” – ale powiedział też, że będzie postępował zgodnie z tym prawem.
„Widziałam więcej godzin [obrad] Izby Gmin niż chciałabym pamiętać i to był jeden z najbrutalniejszych, najbardziej szalonych [dni] jakie kiedykolwiek widziałam: śladu wyrzutów sumienia po stronie premiera, marne uniki przed pytaniami Corbyna, i kilku parlamentarzystów Labour krzyczących: powinieneś być w więzieniu” - napisała na Twitterze Laura Kuenssberg z BBC
Co dalej z brexitem? Na razie jedno jest pewne - mamy do czynienia z sytuacją patową. A czas biegnie. Do brexitu zostało 35 dni.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk