Posłowie wrócili do parlamentu dzień po tym, jak Sąd Najwyższy orzekł, że decyzja o zawieszeniu posiedzeń na pięć tygodni jest niezgodna z prawem. Pisaliśmy o tym
tutaj.
Boris Johnson przyleciał na to szczególne posiedzenie Izby Gmin ze szczytu ONZ w Nowym Jorku. Powiedział parlamentarzystom, że „głęboko nie zgadza się” z decyzją Sądu Najwyższego, ale ją uszanuje.
Bardziej radykalny w ocenie był prokurator generalny Geoffrey Cox. Powiedział deputowanym, że jest „rozczarowany” przełomowym orzeczeniem Sądu Najwyższego, zgodnie z którym zawieszenie jest niezgodne z prawem, ale przestrzega wyroku. Następnie zaatakował posłów, zarzucając im, że byli „zbyt tchórzliwi”, aby
przeprowadzić wybory. Powiedział, że to „hańba”.
Tymczasem partie opozycyjne domagają się dymisji premiera. Lider SNP skomentował dobitnie, że kraj ma teraz „premiera zombie i rząd zombie” i oba organy muszą zostać usunięte „w odpowiednim czasie”.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.