Andrew Nunn, dziekan katedry Southwark, odniósł się do kwestii Ocean Diva: „Rozmiar tej łodzi sprawi, że potencjalne zakłócenia dla tego obszaru, byłyby bardzo destrukcyjne i szkodliwe dla jakości życia w okolicy”.
Pomysł bojkotuje również Agencja Ochrony Środowiska. Tymczasem właściciel statku przekonuje, że nie służy ona do organizacji nocnych imprez. „To nie jest pływający klub nocny, na łodzi będą organizowane różnego rodzaju eventy, od premier produktów i przyjęć, po kolacje charytatywne i konferencje”.
Przeciwnicy nie wierzą w te zapewnienia i odpowiadają: „Nie chcemy tego potwornego statku na Tamizie”. Amir Eden ostrzega, że mieszkańcy są zdeterminowani, a jeśli zajdzie taka potrzeba, skierują sprawę do sądu.
Tygodnik Cooltura
fot. Pixabay
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.