Przedstawiciele Unii Europejskiej nie zgadzają się na renegocjację umowy, którą premier Theresa May uzgodniła w listopadzie ubiegłego roku, a którą brytyjski parlament odrzucił trzykrotnie. Punktem spornym jest zapis o backstopie, czyli o mechanizmie ochronnym przed ustanowieniem twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Premier Boris Johnson domaga się od unijnych przedstawicieli zmiany stanowiska - żąda usunięcia backstopu wzamian za alternatywne rozwiązanie. Na początku tygodnia
napisał list do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, a wczoraj udał się z wizytą do Niemiec, aby spotkać się z Angelą Merkel. Dziś będzie rozmawiał z Emmanuelem Marconem.
Do tej pory Unia Europejska odrzucała postulaty premiera Wielkiej Brytanii. Dla Brukseli umowa podpisana przez Theresę May jest święta i nie podlega negocjacjom. Jednak tuż przed kolacją z Borisem Johnsonem na konferencji prasowej Angela Merkel powiedziała, że możliwe jest, że uda sie znaleźć alternatywne rozwiązanie dla backstopu w ciągu najbliższych 30 dni. Kanclerz Niemiec podkreśliła, że nowe rozwiązanie wymagałoby "absolutnej jasności" odnośnie do relacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską po brexicie.
Premier Johnson od razu zareagował. Powiedział, że jeśli dobrze zrozumiał niemiecką kanclerz, zaproponowała ona harmonogram trwający 30 dni. Nazwał "zawrotnym" okres 30 dni, ale przyznał, że z radością się to zgodzi. - Ma pani rację, że obowiązek znalezienia tych rozwiązań spoczywa na nas. I to właśnie chcemy zrobić - zadeklarował premier UK.