Przedstawiciele Inspekcji podają, że zaledwie 3% przetwórców i handlowców dostarczających żywność na rynek zaczęło już wprowadzać system analizy ryzyka i krytycznych punktów kontroli - jak brzmi jego pełna nazwa.
HACCP jest od niedawna zmorą branży żywnościowej - ale GIS twierdzi, że wiele informacji o nim to mity. Według specjalistki z Instytutu Żywności i Żywienia, Haliny Turlejskiej, HACCP to żadna filozofia: "Na przykład termometr w chłodni może być uznany za krytyczny punkt kontroli. W przypadku piekarni chodzi na przykład o to, by regularnie sprawdzać czy sito do przesiewania mąki nie ma dziur".
Wszystko to jednak musi być ujęte w szczegółowo opisanych procedurach zakładowych. Chodzi o to, by na jak najwcześniejszym etapie wyeliminować zagrożenia dla bezpieczeństwa żywności (zatrucia, zanieczyszczenia) a miejsca szczególnie na nie narażone - ciągle nadzorować.
To podejście wynika z doświadczeń lat ’90 ubiegłego wieku. Europa przeżyła wtedy kilka kryzysów, które podniosły znaczenie bezpieczeństwa żywności i zasad jej produkcji (BSE, dioksyny, pryszczyca).
Filozofia HACCP jest jednak zupełnie inna niż dotychczas obowiązujących norm sanitarnych i higienicznych. Nowy system kształtowany jest na miejscu, w zakładzie, a za jego brak czy opóźnienia w budowie w zasadzie nie ma żadnych kar.
Nie oznacza to jednak, że można zwlekać. Komisja Europejska wymaga od Polski by zakłady branży żywnościowej zaczęły wdrażać HACCP od 1 stycznia 2004. Przedsiębiorcy, którzy tego zaniedbają, mogą mieć problemy - a w skali kraju słabe wdrażanie systemu może doprowadzić do blokady importu polskiej żywności na unijny rynek przez zastosowanie tzw. klauzul ochronnych.
HACCP nie ma też odgórnie określonych wymogów, a jedynie 7 zasad. Każdy zakład opracowuje system indywidualnie. Nie ma też centralnego nadzoru czy certyfikacji - choć przedsiębiorcy na własną rękę mogą uzyskiwać odpowiednie świadectwa. System ma być żywy i zmieniany - wraz ze zmianą charakteru produkcji.
Koszty wprowadzenia systemu pokrywa inwestor. Czasami mogą być one znaczne, zwłaszcza gdy w oparciu o zasady Dobrej Praktyki Produkcji i Dobrej Praktyki Higienicznej (zbierającej unijne wytyczne dla producentów) trzeba przebudować zakład, przeszkolić załogę czy wymienić maszyny.
Z pomocą przychodzą jednak programy przedakcesyjne PHARE i SAPARD, a także Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.
System HACCP uchodzi wśród wielu polskich przedsiębiorców branży spożywczej za szczytowe osiągnięcie euro-biurokracji. Nie powstał jednak w Brukseli. Wywodzi się z amerykańskiego programu lotów kosmicznych i miał zagwarantować, by szkoleni za miliony dolarów astronauci w wartych miliardy dolarów statkach kosmicznych nie ulegali ... zatruciom pokarmowym
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.