Szwedzi odrzucili euro

W referendum, które odbyło się zaledwie kilka dni po zamachu na szefową szwedzkiej dyplomacji Annę Lindh, euro poparło ok. 42 proc. głosujących. Te wyniki ogłoszono po przeliczeniu 98 proc. głosów. Pokazują one jeszcze wyraźniejszą przewagę przeciwników euro niż pierwsze sondaże. Premier Szwecji Goran Persson przyznał, że wyniki referendum są jasne - wyrażają głęboki sceptycyzm wobec wspólnej europejskiej waluty.

W pierwszych komentarzach obserwatorzy podkreślają, że taki wynik jest m.in. olbrzymim ciosem dla Unii Europejskiej. Ponadto odrzucenie w referendum euro może przyczynić się do zwiększenia niechęci wobec tej waluty w Danii i Wielkiej Brytanii, dwóch krajach Unii Europejskiej, które podobnie jak Szwecja nadal posługują się narodową walutą. Za głosowaniem na "TAK" namawiała większość głównych szwedzkich ugrupowań politycznych, a także przedstawiciele świata biznesu.

Korespondenci donosili, że referendum odbywało się w cieniu zamachu na szefową szwedzkiej dyplomacji Annę Lindh. Minister spraw zagranicznych została w środę zaatakowana przez napastnika nożem, gdy robiła zakupy w domu towarowym w Sztokholmie. Zmarła następnego dnia. Mężczyzny dotąd nie ujęto. Lindh była jedną z głównych postaci kampanii poparcia dla europejskiej waluty. Sondaż przeprowadzony krótko po jej śmierci po raz pierwszy pokazał przewagę zwolenników euro.

Szwedzka policja opublikowała zdjęcie mężczyzny, który jest poszukiwany w związku z morderstwem. Zdjęcie zostało wykonane w chwilę po incydencie przez kamery w sklepie, gdzie została zaatakowana Lindh. Policja szuka także innych osób, które mogą mieć związek z napadem.