To największy spadek liczby lekarzy pracujących dla NHS od 50 lat - podaje serwis BBC News. Jeszcze w 2014 roku na 100 tys. osób przypadało 65 medyków, dzisiaj jest ich tylko 60 - to dane z analizy Nuffield Trust. Oznacza to, że lekarz ma teraz 125 więcej pacjentów do opieki niż w 2014 roku.
Ostatni raz taki spadek brytyjska służba zdrowia zaliczyła w późnych latach 60-tych ubiegłego wieku. Nie są to dobre wieści dla mieszkańców UK, szczególnie w sytuacji starzenia się populacji i wzrostu wymagań w stosunku do lekarzy rodzinnych.
Pierwsze efekty niedoboru lekarzy to kolejki do ich gabinetów. Pojawiają się doniesienia, że w niektórych miejscach na rutynową wizytę do lekarza rodzinnego trzeba czekać nawet siedem tygodni. Z kolei w przypadku pilnych wizyt pacjenci muszą wcześnie rano ustawiać się w kolejce przed budynkiem, aby jeszcze tego samego dnia przyjął ich lekarz.
Rejonem, gdzie pacjenci mają problemy z umówieniem się do lekarza jest Kent. Lokalne stowarzyszenie pacjentów - Healthwatch Kent - sprawdza dostęp do lekarzy pierwszego kontaktu. - Pacjenci zgłaszają, że muszą czekać sześć lub siedem tygodni na rutynowe wizyty - mówi cytowany przez BBC News dyrektor organizacji Steve Illet i dodaje - To prawdziwy problem. Niektóre przychodnie starają się zatrudnić personel, którego potrzebują, zwłaszcza mniejsze gabinety.
- Nie można pozwolić, aby zawiódł system oparty na lekarzach pierwszego kontaktu (GP). To absolutny kamień węgielny NHS - to słowa dr Helen Stokes-Lampard, prezes Royal College of GPs, cytowane przez BBC News.
Aby przywrócić jakość leczenia w przychodniach GP na poziomie z 2014 roku, NHS potrzebuje zatrudnić ok. 3,5 tys. nowych lekarzy. Jednym ze sposobów na pozyskanie nowych medyków jest rekrutacja w krajach Unii Europejskiej,
w tym w Polsce.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.