Ponad połowa wszystkich Europejskich Nakazów Aresztowania, które wpłynęły do szkockiego wymiaru sprawiedliwości, pochodzi z Polski. W 2017 roku Szkocja otrzymała 170 takich wniosków, z czego 98 pochodziło z RP. Dotyczyły one m.in. przestępstw na tle seksualnym, rabunków, narkotyków, wykroczeń drogowych, wandalizmu i zalegania z alimentami. Inne nakazy były wydawane za podejrzanymi o zabójstwo lub jego usiłowanie, wymuszenia, porwania i pranie pieniędzy. Teraz na ekstradycję czeka 48 Polaków.
Zdaniem ekspertów, tak duża liczba wniosków o ekstradycję wynika głównie z tego, że Polacy to największa grupa imigrantów z Unii Europejskiej w Szkocji. Potwierdza to w rozmowie z dziennikarzami "The Sunday Post" Jamie Kerr, prawnik z kancelarii Burness Paull. - Uważam, że polskie władze wykorzystują system znacznie skuteczniej i wydajniej niż inne kraje - podkreśla Kerr.
Wśród 48 przestępców czekających na ekstradycję jest 27-letni Patryk Maciejec - w jego sprawie właśnie zapadł wyrok odesłania do Polski. Mężczyzna został skazany na karę pozbawienia wolności w Polsce za włamanie do domu, kradzież i jazdę pod wpływem alkoholu. Do Szkocji przeprowadził się w 2011 roku. Pracował w Edynburgu jako mechanik samochodowy w niepełnym wymiarze godzin. Został aresztowany cztery lata później na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Mężczyzna chciał uniknąć ekstradycji. Uważa, że z powodu reform sądowych w Polsce, nie będzie mógł zostać sprawiedliwie osądzony. Podkreślali to również jego prawnicy, wskazując, że polski prawicowy rząd, krytykowany przez Unię Europejską, nie gwarantuje uczciwych procesów.
Inne zdanie na ten temat ma prezes sądu okręgowego w Edynburgu, Frank Crowe. - Pan Maciejec nie przedstawił żadnego powodu, dla którego jego proces miałyby przyciągnąć szczególną uwagę w Polsce. Jego przestępstwa nie miały charakteru politycznego, który mógłby narazić proces na brak uczciwości - napisał w orzeczeniu Crowe.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.