Na razie znane są wyniki wyborów ze 100 na 248 councili. W tych jednostkach torysi stracili 332 mandaty, a laburzyści - 45. Liberalni Demokraci zyskali 235, Zieloni 34, a UKiP stracili 5 mandatów.
Brytyjskie media komentują, że takie wyniki są odpowiedzią Brytyjczyków na negocjacje związane z brexitem. Dotyczy to przede wszystkim działań premier Theresy May, ale też opozycyjnej Partii Pracy, która również straciła miejsca w wyborach.
Obie partie utraciły najwięcej wyborców na północy i południowym wschodzie - właśnie tam, gdzie mieszka ich żelazny elektorat.
Najważniejsze zmiany na podstawie dotychczasowych wyników:
- Konserwatyści utracili kontrolę nad 18 jednostkami samorządowymi - w tym Peterborough, Basildon i St Albans. Partia Pracy - nad trzema - Hartlepool, Bolsover i Wirral.
- Laburzyści utracili stanowisko burmistrza w Middlesbrough na rzecz niezależnego kandydata.
- Liberalni Demokraci zdobyli przewagę w ośmiu councilach, w tym Winchester, North Norfolk, Cotswold i Bath oraz w North East Somerset.
- Partia Pracy zdobyła większość w Trafford, który do tej pory był uznawany za twierdzę konserwatystów.
- Niezależni kandydaci zdobyli średnio 25 proc. głosów i przejęli kontrolę nad dwiema radami - Ashfield i North Kesteven
- Partia Zielonych do tej pory zdobyła 42 radnych, podczas gdy UKIP utracił 54.
Czy porażka w wyborach samorządowych dwóch głównych partii przełoży się na wyniki wyborów do Europarlamentu, które odbędą się za trzy tygodnie?
opr. kk, MojaWyspa.co.uk