25/04/2019 07:33:00
W roku ubiegłym wraz z wyprawą wybrałeś się z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę na wyprawę do Karakorum. Z jakim skutkiem?
Celem naszej wyprawy był dziewiczy szczyt – Yawash Sar II, prawdopodobnie 6178 m n.p.m. W górach Karakorum, w północnym Pakistanie prawie przy granicy z Chinami. Lądujemy w Islamabadzie, stamtąd lecimy do Gilgit, później busem do Karimabadu, a stamtąd jeepami do Shimshal – 3100 m n.p.m. Po 4 dniach trekingu rozbijamy bazę na 4200 m w dolinie Ghidimis. Po dwóch dniach przenosimy się wyżej na 4900 m, żeby założyć obóz 1. Po dotarciu pod Yawash Sar II, okazało się, że będziemy musieli zmienić swój plan. Na Yawash Sar II zalegało wyjątkowo dużo śniegu, jak na tę porę roku, a po wcześniejszych świeżych opadach, których byliśmy świadkami, istniało bardzo duże zagrożenie lawinowe. Nie chcieliśmy ryzykować, ale nie myśleliśmy wracać z pustymi rękami. W tym rejonie było jeszcze trochę niezdobytych szczytów. Wybraliśmy Two Headed Mastiff – 5900 m prawdopodobnie.
W ramach aklimatyzacji wchodzimy na dziewiczą formację skalną w pobliżu Yawash Sar II, która ma 5360 m. Dwa dni później o 3 w nocy ruszamy z obozu 1. na dziewiczy szczyt Two Headed Mastiff 5730 m. „Hunza freedom” – nazwa drogi, po 10 rano jesteśmy na szczycie. Wracamy do bazy do luksusu, kasza i koza na obiad. W drodze powrotnej do Shimshal, 3 dni później zakładamy obóz 1. – 4640 m na brzegu zamarzniętego jeziora pod Lal Siran Katethk Sara. Na drugi dzień stajemy na szczycie – też pierwsze wejście w historii! Nową drogę nazywamy „Polish independence 1918”. GPS pokazuje wysokość 5460 m Lal Siran Katethk Sar. Po zejściu, na drugi dzień, idziemy już w dół do Shimshal i kończymy wyprawę. W wyprawie brali udział Wiktor Jurasz – Żywiec, Paweł Kułaga – Kielce, Bogusław Magrel – Ząbkowice Śląskie, Anna Migdał – Bochnia, Jan Pecka – Kwidzyn, Dawid Plewczyński – Gniezno, Monika Szławieniec-Reczuch – Jawor, Sławomir Wiktor – Nowy Sącz, ja czyli Tomasz Hełka Chorzów/Londyn oraz członkowie zespołu pakistańskiego: Karim Hayat – Karimabad i Rahmat Ullah Baig – Shimshal.
Na przygotowanie się miałem 2,5 miesiąca. To był istny kocioł jak sobie przypomnę. Wiza, sprzęt, który sprowadzałem z Polski, no i do tego musiałem trenować. Byłem na nogach od 5 rano do 22.00-23.00. Zdarzało się, że z siłowni i basenu wychodziłem po 22.00. Było trochę stresu i zmęczenia, ale było warto.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
Skup zlomu i metali scrap metal ...
07738821271NAJWIĘKSZY W LONDYNIESKUP METALI KOLOROWYCHPŁACIM...
Poszukujemy lekarzy do polskiej k...
Poszukujemy obecnie lekarzy do dwóch polskich, renomowanych ...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...
Paczki do polski - najtaniej na w...
Szybki, tani i bezpieczny transport paczek oraz przesyłek na...
Skup metali kolorowych 0773882127...
Skup metali kolorowych i stali.Działamy na terenie całego Lo...
Simvic-najstarszy skup metali kol...
NAJWIĘKSZY W LONDYNIE SKUP METALI KOLOROWYCH PŁACIMY NAJWYŻS...