MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

03/04/2019 11:48:00

Sztuka jest częścią mnie

Beata Korabiowska mieszka w Londynie od kilkudziesięciu lat. Jest artystką zajmującą się poezją i fotografią. Ale w londyńskim środowisku jest bardziej znana jako malarka. Głównym tematem jej obrazów są konie. W ciągu wielu lat wypracowała własny styl malarstwa olejnego, w którym przedstawia te zwierzęta jako dzikie, wolne istoty, będące w swojej naturze równie nieokiełznane, jak ich twórczyni.

Jak często wystawiasz swoje prace? Jak one są odbierane w Londynie? Czy podkreślasz fakt, że pochodzisz z Polski? Czy to widać w twojej sztuce? Czy też raczej starasz się być bardziej uniwersalna w swojej twórczości?

Bardzo się cieszę, że mnie o to zapytałeś, ponieważ mam swój „brand”, który nazywa się Beata Korabiowska. I już to brzmi po polsku. I wiem, że mój tata jest dumny ze mnie, że nadal noszę jego nazwisko. Wystawiam się w prestiżowych miejscach, występując pod własnym nazwiskiem, więc nie muszę się już bardziej przedstawiać. Już to brzmi bardzo „po polsku”. Jestem odbierana bardzo neutralnie. I tutaj fakt skąd pochodzę, nie ma wielkiego znaczenia. Natomiast, gdy podpisuję swoje książki i jestem wydawana, moje nazwisko mówi samo za siebie.

Malarstwo nie jest twoją jedyną pasją. Oprócz niego bardzo dużo piszesz. Przede wszystkim poezję. Zarówno po polsku, jak i po angielsku. Bo wiadomo, że jak się żyje w Londynie, łatwiej jest dotrzeć do odbiorcy pisząc po angielsku, niż tylko skupiając się na polskim czytelniku.

Piszę po angielsku, ponieważ mieszkam tu już od trzydziestu lat. I przyznam, że zaadoptowałam się tutaj. Większość moich przyjaciół to Anglicy. Więc piszę również po to, żeby otworzyć się na tę grupę odbiorców. Ale także piszę po polsku. Nie mam w zwyczaju tłumaczyć moich utworów, zarówno z polskiego na angielski, jak i z angielskiego na polski. Do tłumaczenia zapraszam zarówno polską, jak i angielską widownię. To się nazywa „integracja”.

Siedzimy w twojej pracowni. Widzę tu biblioteczkę, w której znajduje się wiele antologii z twoimi utworami. Jak udaje ci się docierać do wydawców czy grup artystycznych propagujących sztukę? Wiem, że dzisiaj to jest dosyć łatwo, ponieważ w internecie jest ich mnóstwo. Ale jak to było dawniej, gdy zaczynałaś pisać?

Zaczęłam pisać w Lublinie, jako młoda dziewczyna. Wygrywałam wtedy małe konkursy. Ale dla mnie to były wielkie sukcesy. Jeśli chodzi o kontakty z wydawcami, to raczej oni kontaktują się ze mną. Dostaję maile, albo ktoś zadzwoni… Pytają mnie, czy chciałabym uczestniczyć w ich antologiach. Nie wiem, skąd mnie biorą, ale uważam to za wielki sukces.

Życie literackie nie polega jedynie na wydawaniu książek. To również bezpośrednie spotkania z czytelnikami podczas wieczorów artystycznych. Tutaj, w Londynie, jest ich mnóstwo. Jak udaje ci się docierać do publiczności? Czy spotykasz się z nią tylko w Londynie, czy też również wyjeżdżasz w inne miejsca, żeby pokazywać swoją sztukę?


Jak tylko mogę. Oczywiście, to nie jest tylko Londyn. Kocham Polskę. Jestem bardzo dumna z bycia Polką. Ostatnio spotkał mnie zaszczyt. Zostałam zaproszona do Wrocławia, gdzie miałam swój występ autorski podczas wieczoru poezji i sztuki. Mam zamiar przyjechać w przyszłym roku do Lublina. Więc nie jestem związana tylko z Londynem. Zwłaszcza, że bardzo wspieram młodzież, młode talenty. Studiowałam w Lublinie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, na wydziale psychologii i pedagogiki specjalnej. I jeśli mogę zainspirować te młode osoby w Londynie, polską emigrację, jak i w samej Polsce, to uważam za wielki sukces.

Spotykaliśmy się już w wielu miejscach. Zarówno tutaj w Londynie, jak i w Birmingham czy Warszawie. Wielu twórców twierdzi, że ich sztuka jest inaczej postrzegana w zależności od miejsca, w którym ją wystawiają. Jak ty to widzisz? Czy ludzie inaczej odbierają sztukę w zależności od miejsca, w którym się im ją pokazuje?

Uważam, że sztuka jest uniwersalna. Ja nie kategoryzuję. Obojętnie, czy wystawiam ją przed Amerykanami, Hiszpanami, Polakami czy Anglikami, ja dzielę się z nimi swoją twórczością.

Mówiłaś, że promujesz młode talenty. Miałem okazję poznać twoje córki, które wspierasz w ich twórczości. Bo wiem, że i one tworzą.


Magdalena – najstarsza córka – skończyła Bournemouth Arts University na kierunku Faculty of Visual Communications. Jest bardzo utalentowaną artystką. Jej siostry Anna i Nadia również interesują się sztuką. Jej najmłodsza siostra jest pisarką, pisze opowiadania. Mają również inne pasje, jak muzyka i podróże. Jestem szczęśliwa, że po prostu są sobą.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska