Czy środowa wizyta May sprawi, że impas w sprawie brexitu zostanie przełamany? Na unijnych korytarzach mówi się, że szansę na to są niewielkie. Unijni liderzy jak dotąd twardo podkreślają, że obecny projekt umowy brexitowej nie będzie poddawany zmianom.
Jednak Theresa May się nie zraża i mocno wierzy w to, że uda jej się przeforsować oczekiwane przez brytyjskich posłów zmiany, w szczególności dotyczące tzw. irlandzkiego bezpiecznika, czyli kwestii formalnych na irlandzkiej granicy po brexicie.
May chce w ten sposób spełnić również oczekiwania zagorzałych „brexitowców” z jej własnej partii, którzy uważają irlandzki bezpiecznik za zaprzeczenie idei brexitu i domagają się zmian w projekcie obecnego porozumienia. Szefowa rządu przywiezie do Brukseli stos opinii prawnych przygotowanych przez jej ludzi, które mają pomóc w przekonaniu unijnych liderów do pójścia na kompromis.
Najważniejsza pozycja May w jej kalendarzu na dziś to spotkanie z Jean-Claude Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. May liczy na to, że Juncker w końcu złagodzi swoje stanowisko wobec proponowanych zmian w zapisach umowy. Jednak do tej pory szef KE twardo powtarzał, że nie ma mowy o zmienianiu treści dokumentu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.