Praktycznie nie zdarza się, aby Elżbieta II zabierała głos w sprawach politycznych. Przez lata starała się zachować apolityczność i nie komentować bieżących wydarzeń w kraju. Wygląda jednak na to, zamieszanie wokół Brexitu zmieniło podejście monarchini.
Słowa z apelem o porozumienie padły podczas spotkania w Instytucie Kobiet w Sandringham.
- Warto trzymać się sprawdzonych metod i szanować różne punkty widzenia, a jednocześnie próbować znaleźć wspólna płaszczyznę porozumienia. Nawet przy najgłębszych różnicach jest szansa na to, aby spotkać się w połowie drogi i znaleźć sposób do dyskusji - stwierdziła królowa.
Słowa Elżbiety II od razu odczytano jako apel o rozsądek w sprawie Brexitu. A konkretnie - apel skierowany wobec deputowanych Izby Gmin. Królowa oczekuje od posłów zakończenia sporów i znalezienia sposobu na zaakceptowanie porozumienia z Brukselą.
Kanclerz skarbu Philip Hammond stwierdził, że w słowach królowej tkwi wielką mądrość.
- Nikt nie jest chyba zaskoczony tym, że królowa zaapelowała o rozsądek i szukanie nici porozumienia. Brexit stał się sprawą mocno kontrowersyjną i wymaga ogromnego wysiłku polityków że wszystkich ugrupowań. Cel mamy ten sam. Warto posłuchać słów królowej - mówi Hammond.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk