A nawet, gdy w końcu uda im się skompletować zamówienie to bardzo często proponowane są im znacznie wyższe ceny. W efekcie w angielskich aptekach zaczyna brakować bardzo popularnych leków, a pacjenci muszą odchodzić od okienka z kwitkiem i czekać na dostawę.
Sprawą zainteresowali się dziennikarze BBC, którzy odkryli, że lista „brakujących” leków rośnie z miesiąca na miesiąc. Bowiem takie sprawy na bieżąco śledzą urzędnicy z ministerstwa zdrowia. I właśnie według ministerialnych wykazów jeszcze w październiku ubiegłego roku, na liście leków, które ciężko sprowadzić do aptek w Anglii znajdowało się 45 popularnych specyfików. Obecnie lista liczy sobie już 80 pozycji.
Powodów takiej sytuacji jest kilka, ale zdaniem ekspertów istnieje spore ryzyko, że zamieszanie z Brexitem jeszcze bardziej pogorszy sprawę. Przedstawiciele Royal Pharmaceutical Society zgodnie potwierdzają, że aptekarze zmagają się z „bardzo poważnymi trudnościami w dostępie do leków oraz gwałtownie rosnącymi cenami”.
Co to oznacza dla pacjentów? Urzędnicy uspokajają, że większość pacjentów powinna być w stanie zrealizować swoje recepty bez większych problemów. Jednak gdy potrzebują leku, który znajduje się na „liście braków”, to będą musieli go poszukać w innych aptekach lub czekać na dostawę. Niektóre apteki odsyłają ludzi do lekarzy i radzą im uzyskać recepty na zamienniki lub zmienić dawkę leku.
Listę leków, o które coraz trudniej na bieżąco prowadzą pracownicy Pharmaceutical Services Negotiating Committee. W wykazie znajdziemy leki, które ciężko sprowadzić do aptek oraz te, za które NHS zgodziła się zapłacić czasowo wyższe ceny. Lista jest aktualizowana co miesiąc, a według BBC liczba leków w wykazie w ciągu trzech lat wzrosła sześciokrotnie. Najwięcej leków brakowało jesienią 2017 roku, ale już w grudniu ubiegłego roku liczba braków była niemal tak samo niepokojąco wysoka.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.