Pracował z miłością
Przez te wszystkie lata to, co robił wydawało mu się takie nierealne, a więc szykowanie się do drogi, umieszczanie w aluminiowym pojemniku „warsztatu pracy” (bo jego samochód niestety przeciekał, a deszcz był groźny) - czyli wszystkich potrzebnych narzędzi i wreszcie jazda samochodem przez Europę. - Gdybym jednak tego nie lubił, nie kochał, kto wie, czy robiłbym to do samego końca.
W swoim domu w Polsce ma studio udekorowane zdjęciami wielu najsłynniejszych mistrzów rakiety z całego świata. Ale nie tylko oni. Są tam również zdjęcia jego wieloletniego asystenta Alana Tetlowa, który pilnie uczył się niecodziennego fachu u boku mistrza. Patrząc na te fotografie Żółtowski nigdy nie krył dumy ze swojego zajęcia, które tak naprawdę wykonywał przez... przypadek.
Nic bowiem nie zapowiadało, że kiedyś stanie się grawerem turnieju w Wimbledonie. Żył w ciężkich, tragicznych czasach, a najbardziej traumatycznym był wrzesień roku 1939, kiedy Sowieci zaatakowali Polskę. Wówczas on i jego rodzina, którą podobnie jak tysiące rodaków, została wywieziona na Syberię.
Jego ojca prawdopodobnie zamordowali w więzieniu enkawudziści, którzy byli zbrojnym ramieniem komunistycznej władzy. Okoliczności jego śmierci nigdy nie poznał. On sam z siostrą i bratem wegetowali na Syberii. Nadzieja zaświtała dopiero, gdy w roku 1942 generał Władysław Anders zaczął tworzyć polskie wojsko.
Z Jerozolimy do… Polski
Na mocy porozumienia aliantów ze Stalinem mogli wtedy opuść radziecką ziemię i wyjechali do spokojnej wówczas Jerozolimy. Wszystko się jednak niebawem zmieniło, bo zaraz po zakończeniu wojny doszło do ostrych walk Żydów z Arabami. Życzliwi ludzie poradzili wtedy Polakom, by dla własnego bezpieczeństwa jak najszybciej się stamtąd wynosili. Tak też zrobili i postanowili wrócić do Polski.
Nie przyszło im jednak długo pomieszkać w wymarzonej ojczyźnie. W roku 1947 udało się wyjechać Żółtowskiemu wraz z rodziną do Wielkiej Brytanii. Zrobili tak, bo nie mogli się pogodzić z tym, że władza komunistyczna zabrała im dom i pola, które zamieniono w PGR. Najpierw przyjechali do Liverpoolu, potem przenieśli się do Wimbledonu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.