Alaksandr Syrej przeniósł się do Arłana z… Homela. Grał w półfinałowym meczu tych drużyn, teraz stanie po drugiej stronie barykady. W sezonie 2016/17 białoruski obrońca występował w Podhalu Nowy Targ – w parze z Damianem Tomasikiem, dziś zawodnikiem Katowic.
Podobny „myk” wykonał izraelski skrzydłowy Eli Sherbatov, który w półfinale w Lyonie grał w barwach drużyny Kurbads; strzelił gola i Arłanowi, i Homelowi, i gospodarzom. Sezon 2017/18 spędził on w Slovanie Bratysława, występując w profesjonalnej lidze KHL, a rok wcześniej był klubowym kolegą obecnego obrońcy GKS-u, Martina Cakajika, w kazachskim Beibarys Atyrau. Wtedy jego grę w półfinale PK obserwował, z ławki rezerwowych Szachtara Soligorsk, obecny bramkarz „Gieksy”, Kevin Lindskoug.
W meczu otwarcia może dojść do kilku innych spotkań po latach.
Dusan Devecka, obrońca GKS-u, grał w Arłanie w latach 2013-16; w obecnym składzie Słowak znajdzie cztery znajome nazwiska. Epizod w tym klubie zaliczył też Kamil Kosowski, w ub. sezonie bramkarz „Gieksy”.
Ilia Guliakow był zawodnikiem wspomnianego klubu Beibarys w półfinale PK w norweskim Stavanger w 2012 r. i strzelił ostatniego gola w meczu z KH Sanok (5-1), który reprezentowali wtedy Tomasz Malasiński i Marek Strzyżowski. Katowicki obrońca Niko Tuhkanen również zetknął się z Guliakowem w owym sezonie – w II rundzie PK, jako hokeista fińskiego Sport Vaasa.
Malasiński, Maciej Urbanowicz i Jakub Wanacki (a także Grzegorz Pasiut, którego z najbliższego turnieju wyeliminowała przepuklina) mierzyli się z Konstantinem Sawenkowem i Wiaczesławem Triasunowem na mistrzostwach świata Dywizji 1A w 2015 r. w Krakowie. Polska przegrała wtedy z Kazachstanem 2-3.
Wspomniany wyżej Cakajik grał w Ertisie Pawłodar z napastnikiem Denisem Klemeszowem.
Przywykli do wyjazdów
Po listopadowym turnieju w Belfaście, GKS wygrał w kraju kolejnych 7 meczów, wydłużając serię ligowych zwycięstw do 22 (!). Przerwał ją, 20 grudnia, zespół Automatyki Gdańsk, który dał „Gieksie” radę również w ostatnią niedzielę. W międzyczasie katowiczanie zanotowali porażkę u siebie i zwycięstwo na wyjeździe z innym średniakiem – Energą Toruń, porażkę z JKH Jastrzębie w Pucharze Polski i ligową wygraną z Orlikiem Opole. We wtorkowy wieczór ekipa Toma Coolena rozgromiła Polonię Bytom 11-2. Zespół ze stolicy Śląska wciąż prowadzi w tabeli ekstraligi, acz jego przewaga nad wiceliderem z Tychów zmalała do trzech oczek.
Forma może więc nie tak imponująca jak przed półfinałem PK, jednak warto pamiętać, że od 11 października katowicka drużyna rozgrywa swe mecze wyłącznie na obcych lodowiskach (wróci do hali Satelita 16 stycznia), a w 10 z 13 spotkań od listopadowego występu w Irlandii Płn. (łącznie: 9 zwycięstw, 4 porażki) wystąpiła bez jednego z liderów i głównych snajperów – Tomka Malasińskiego, który złamał palec. We wtorek „Malaś”, b. gracz Swindon Wildcats, wrócił do gry, zaliczając asystę przy jednym z goli.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
