Zarówno studenci, jak i eksperci, zarzucają władzom uczelni chowanie głowy w piasek. Ich zdaniem coraz więcej młodych ludzi decyduje się na seks pracę, po to, aby zdobyć środki na utrzymanie się na studiach.
Rosną przede wszystkim koszty utrzymania, w górę idzie również czesne. Spora grupa studentów szuka więc ratunku w zdobywaniu pieniędzy poprzez różne strony internetowe. Decydują się na różne formy płatnych usług seksualnych.
Eksperci zebrali przypadki, w których władze uniwersyteckie nie tylko udawały, że problemu nie ma, ale również blokowały działania grup, które lokalnie chciały taki problem nagłośnić.
Przedstawiciele English Collective of Prostitutes, grupy wspierającej dekryminalizację prostytucji w UK, w rozmowie z dziennikarzami „The Independent” potwierdzają rosnącą liczbę studentów schodzących na drogę prostytucji.
– Ci młodzi ludzie mają tylko jedną motywację. To zdobycie pieniędzy na utrzymanie i opłaty związane z nauką. Wcześniej starali się dorabiać na tradycyjnych stanowiskach, ale dochód z ich pracy pozwalała im tylko na sfinansowanie podstawowych codziennych potrzeb. Na resztę już brakowało. Dlatego widać, że część z tych osób wchodzi na seks rynek po to, aby zdobyć środki na czesne – mówi Laura Watson, rzeczniczka ECP.
Studentka z południowo-zachodniej Anglii, która nie chciała zdradzać swojej tożsamości, stała się „pełnoetatową” prostytutką w wieku 18 lat. Głównie dlatego, że nie miała pieniędzy na czynsz. Jej kredyt studencki nie starczał na wszystkie opłaty i utrzymanie, a na wsparcie ze strony rodziców nie mogła liczyć.
- Problemy finansowe studentów to szerokie zjawisko, o którym trzeba rozmawiać. Władze uczelni powinny aktywnie w tych rozmowach uczestniczyć, a nie udawać, że problemu nie ma. Nie możemy patrzeć, jak młodzi ludzie sprzedają się za pieniądze, tylko dlatego, że brakuje im do czynszu czy czesnego. Owszem, część młodych ludzi nie od razu ląduje na przysłowiowej ulicy, ale wielu zaczyna od płatnych seks pokazów w internecie lub nagrywa seks filmy i sprzedaje je w sieci – dodaje Laura Watson.
Małgorzata Słupska, MojaWyspaa.co.uk