Wczoraj premier Theresa May przesunęła zaplanowane na wtorek 11 grudnia głosowanie w Izbie Gmin nad umową w sprawie Brexitu, którą wynegocjowała z Brukselą. Przemawiając do posłów, May podkreśliła, że warunki wyjścia ze wspólnoty mogłyby – w obecnej formie – nie znaleźć przychylności Izby Gmin. Dlatego premier chce mieć więcej czasu, aby prowadzić dalsze negocjacje w sprawie warunków opuszczenia Unii Europejskiej. W tej sprawie dziś spotka się z premierami Holandii i Niemiec.
Jak podkreśliła Minister ds. Pracy i Emerytur Amber Rudd, dalsze rozmowy będą dotyczyć przede wszystkim „obrony” granicy z Irlandią. Ten temat przyczynił się bowiem do „powszechnego i głębokiego zaniepokojenia parlamentarzystów”.
Tymczasem Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował na Twitterze, że Unia Europejska nie zamierza renegocjować przyjętej już umowy. Jednocześnie zaproponował Brytyjczykom rozmowy na temat tego, jak ułatwić ratyfikację.
Decyzja Theresy May o odwołaniu głosowania w sprawie Brexitu spotkała się z oburzeniem opozycji. Lider laburzystów Jeremy Corbyn nie kryje oburzenia – Rząd nie może jednostronnie zmieniać podjętych wcześniej ustaleń – powiedział Corbyn, a wcześniej skomentował, że „premier May traci kontrolę nad wydarzeniami”.
Opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.