Sexual Offences Amendment Act. Zgodnie z tym dokumentem, znowelizowanym w 2000 roku, nauczyciel nie może mieć seksualnych kontaktów z uczniem uczęszczającym do tej samej szkoły – nawet za obopólną zgodą. Chodzi o osoby poniżej 18. roku życia. Warto zauważyć, że granica wieku jest o dwa lata wyższa od ogólnie obowiązującej, gdyż – jak podkreślają ustawodawcy –nauczyciel to zawód zaufania publicznego, a w związku z tym podlega szczególnym kryteriom.
Bo nie miała przyjaciół
Był lipiec 2015 roku. To wtedy miało dojść do zdarzenia, którego finał nastąpił dopiero teraz, przed sądem w Bristolu. 16-letni wówczas chłopak w czasie procesu zeznał, że podczas powrotnego lotu ze szkolnej wycieczki z Republiki Południowej Afryki do Anglii jego nauczycielka fizyki Eleanor Wilson zamknęła się z nim w toalecie samolotu, gdzie uprawiali seks. Poza tym w trzech innych sytuacjach miała go całować i przytulać.
Plotki na ten temat pojawiły się w szkole rok później, doprowadzając do rozmowy nauczycielki z dyrektorem placówki, podczas której kobieta wszystkiemu zaprzeczyła. Natomiast kiedy inny uczeń próbował ją szantażować, chcąc nakłonić do seksu, zgłosiła sprawę na policję. Pikanterii tej historii dodawał fakt, że nieco wcześniej Wilson dokonała aborcji. Zdaniem prokuratora, nienarodzone dziecko miało być pokłosiem schadzki w samolocie, chociaż kobieta twierdziła, że jego ojcem był jej ówczesny partner.
Sprawa nabrała rozgłosu, a w lipcu 2017 roku, w obliczu poważnych zarzutów, Wilson została skreślona z listy nauczycieli, otrzymując zakaz pracy w zawodzie na czas nieokreślony. Wówczas zaczęła szkolenie wojskowe z nadzieją na przyjęcie w szeregi Marynarki Wojennej.
Przed sądem, pochodząca z Dursley w hrabstwie Gloucestershire, kobieta, niezmiennie zaprzeczała zarzutom twierdząc, że owszem, zaprzyjaźniła się z chłopcem ponieważ nie miała przyjaciół w swoim wieku, którym mogła zaufać, ale do intymnych relacji między nimi nigdy nie doszło.
– Te oskarżenia to efekt jego bujnej wyobraźni, nie mam pojęcia dlaczego tak mówi. Wtedy, podczas rzekomej schadzki w toalecie, miałam okres i seks był ostatnią rzeczą o jakiej myślałam – przekonywała 29-latka, która od roku jest w związku z Joshem Hawkinsem (27). Mężczyzna wspierał ją podczas procesu, podobnie jak jej rodzice.
Sąd miał twardy orzech do zgryzienia. Ostatecznie składająca się z 10 osób ława przysięgłych nie była w stanie wydać większościowego werdyktu i sprawa zakończyła się bez orzeczenia winy.
Nie mów o szczegółach
To drażliwy temat. Dyrekcje szkół wolą go unikać. Nie chcą narażać na szwank reputacji swoich placówek, a i sami zainteresowani rzadko upubliczniają takie zdarzenia. Ze strachu, wstydu, obawy przed konsekwencjami… Problem jednak istnieje. Według danych ujawnionych przez dziennik „The Independent”, uzyskanych na podstawie Freedom of Information Act, między lipcem 2016 a lipcem 2017 roku 42 nauczycieli w Wielkiej Brytanii otrzymało zakaz wykonywania zawodu z powodu seksualnych nadużyć w stosunku do uczniów. W analogicznym okresie w latach 2014-2015 takich przypadków było o siedem mniej.
To oficjalne liczby, jednak nikt nie ma wątpliwości, że skala zjawiska jest znacznie większa. A poszczególne sprawy zróżnicowane i niełatwe do jednoznacznej oceny.
– Związek z atrakcyjną nauczycielką jest fantazją chyba każdego ucznia – mówił 18-letni obecnie chłopak, opisując swój romans z Deborah Lowe. Miało do niego dojść trzy lata temu, kiedy on miał 15, a ona… 50 lat. Zaczęli od flirtowania w szkole i gorących rozmów przez telefon, a skończyli na doznaniach fizycznych. W różnych miejscach – jej mieszkaniu, samochodzie, przyczepie kempingowej.
– Uprawialiśmy seks w toalecie samolotu podczas szkolnej wycieczki. Miałem wtedy 16 lat – twierdził przed sądem uczeń, opisując swoje relacje z nauczycielką Eleanor Wilson. To kolejny tego typu przypadek, liczba pedagogów wydalonych z zawodu za intymne związki z podopiecznymi rośnie.
