O sprawie pisaliśmy kilka dni temu - tutaj. Nokes oświadczyła, że to po stronie pracodawców będzie spoczywał obowiązek kontrolowania prawa do pracy imigrantów z krajów UE. Co więcej, sama przyznała, że do końca nie wie jak mieliby oni to robić. Informacja wywołała niemały skandal w UK, mimo, że dotyczyła sytuacji, w której Wielka Brytania nie podpisałaby umowy z Unią Europejską.
W końcu aferę musiał uciszać minister Sajid Javid, a Home Office wydało specjalne oświadczenie mające na celu uspokojenie oburzonych pracodawców. Urzędnicy podkreślili, że nikt nie będzie wymagał od nich przeprowadzania drobiazgowych kontroli. Sajid Javid dodał również, że w przypadku Brexitu bez umowy, żaden pracodawca UK nie będzie musiał robić „nic ponad to, co zobowiązany jest do robienia dziś”.
Bez dodatkowych formalności
- Pracodawcy będą musieli sprawdzić, tak jak wygląda to dziś, dokument tożsamości pracownika, czyli w przypadku cudzoziemców paszport lub inny dokument ze zdjęciem. Nawet gdy nie dojdzie do podpisania umowy brexitowej, nie będziemy wymagać od pracodawców przeprowadzania dodatkowych czynności formalnych – dodaje Caroline Nokes. Jej zdaniem potwierdzeniem takiego kierunku będą zmiany planowane przez rząd, które dotyczą reformy systemu imigracyjnego.
- Premier Theresa May zapowiedziała jasno, że po Brexicie kończymy z zasadą swobodnego przemieszczania się, a w kraju wprowadzimy nasz własny system regulujący imigrację. To z kolei łączy się z pomysłem rejestracji imigrantów z krajów UE. Testy są już w toku, do tej pory zarejestrowało się około tysiąca osób, który status jest już potwierdzony – mówi Nokes, która pytana przez dziennikarzy o datę zakończenia obowiązywania zasady swobodnego przemieszczania się, nie była w stanie jej wskazać.
- Data jest ważna, ale na tym etapie nikt z rządu
nie jest w stanie jej podać. To część nowego systemu, którego jednym z celów jest stworzenie takiej sytuacji, w której imigranci z krajów UE mieszkający na Wyspach przejdą płynnie do nowego systemu zachowując obiecane przez premier May prawa. Ci ludzie są częścią naszego społeczeństwa, od lat pracują dla naszej gospodarki i rozwijają lokalne społeczności. To ważne, aby przeszli przez ten proces płynnie – dodaje Nokes.
Przypominamy - obywatele UE są zobligowani do składania wniosków o status osiedleńca, który pozwoli im legalnie pozostać w UK po Brexicie. System rejestracji nadal jest testowany. Idzie to dość wolno, bowiem z ponad 3,5 miliona osób, które powinny złożyć wnioski w ramach testów, mamy raptem 650 osób. Wiele się też mówiło o tym, że aplikacja na smartfony współpracująca z systemem, działa tylko na urządzeniach z Androidem. Może się okazać, że brytyjski rząd potrzebuje jeszcze wiele miesięcy, żeby imigranci mogli bezproblemowo się rejestrować.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.