Co roku przed sezonem zimowym dostawcy energii robią podsumowanie terminowych płatności. Okazuje się, że za każdym razem liczba odbiorców, którzy zalegają z płatnościami jest większa. W tym roku grupa ta przekroczyła ponad 300 tysięcy gospodarstw domowych, a wartość zadłużenia sięgnęła 400 mln funtów. Wzrost w stosunku do roku poprzedniego to ponad 25 proc.
Sezon grzewczy dla wielu rodzin oznacza wzmożone wydatki na prąd i gaz. Tu również skala zadłużenia zwiększa się i wiele domowych budżetów o tej porze roku jest już mocno obciążonych tego typu wydatkami. Tym bardziej, że od dwóch lat koszty ogrzewania w UK idą mocno w górę, a sześciu głównych dostawców przynajmniej dwa razy do roku podnosi stawki.
- Zima za pasem, dla wielu rodzin oznacza to czas poważnych wydatków. W tym roku było już kilka podwyżek, a do części domów dotarły już odpowiednie zawiadomienia o nowych stawkach. Niestety, nadal niewielu odbiorców decyduje się na poszukiwanie lepszej oferty u innego dostawcy – mówi Rik Smith z uSwitch.
- Problem nie polega tylko na tym, że rośnie nam grupa dłużników w firmach, które dostarczają nam gaz czy prąd. Problem stanowi bardziej fakt, że miliony ludzi przed zimą odczuwa uzasadniony strach. Ci, którzy mieli już za sobą problemy z płatnościami, podczas kolejnej zimy nie włączają wcale ogrzewania. Wiedzą, że to odbije się na zdrowiu ich rodziny, ale zmusza ich do tego sytuacja ekonomiczna – mówi Peter Smith, dyrektor National Energy Action.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.