- Głównym powodem zgłoszenia się do plebiscytu była chęć spotkania ludzi z branży i nawiązania nowych kontaktów. Ale nie ukrywam, że interesowała mnie także rywalizacja. Chciałem zobaczyć, jak moje umiejętności wypadną w porównaniu z tym, co potrafią inni uczestnicy konkursu – mówi Polak.
Pierwszym etapem jest przygotowanie menu składającego się z trzech dań dla dwóch osób. Nie chodzi jednak wyłącznie o listę dań. Menu powinno obejmować przepisy, zdjęcia, a nawet opisywać metody przygotowania potraw. Na tej podstawie jury wybiera czterdziestu półfinalistów. Kolejny etap to cztery półfinały po dziesięć osób. W ciągu dwóch godzin każdy z uczestników musi ugotować i zaprezentować swoje menu. Następnie jurorzy wybierają dziesięciu kucharzy, którzy przechodzą do finału, który zawsze odbywa się w Londynie.
Sędziowie tegorocznej edycji plebiscytu to Claude Bosi, Clare Smyth, Tom Kerridge Jonny Lake i Paul Ainswort. Finałowym wyzwaniem było przygotowanie w ciągu dwóch godzin, przed publicznością na żywo, trzech dań o najwyższym standardzie. Kuba Winkowski zwyciężył m.in. dzięki homarowi z ostrygami, selerem i maślanką z morskimi ziołami. W drugim daniu wykorzystał m.in. cietrzewia, kapustę, foie gras, pigwę i seler. Na deser przygotował natomiast pudding toffi z cytryną, gęstą śmietaną i włoskimi orzechami.
Po wygranej Kuba stwierdził, że w zdobyciu nagrody pomogło mu odchudzanie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy stracił 30 kilogramów, a lepsza forma fizyczna spowodowała, że mógł pracować sprawniej. Jednocześnie przyznał, że udział w konkursie wymagał od niego bardzo wielu przygotowań i ogromnego wysiłku.
Z kolei jurorzy przyznali, że w plebiscycie szukali godnego następcy dla najlepszych kucharzy, w tym dla Gordona Ramsaya – kogoś, kto będzie kontynuował spuściznę najlepszych na świecie szefów kuchni. Wybierając Winkowskiego docenili, że Polak nie ingerował zbyt mocno w naturalny smak składników – raczej wydobywał ich głębię niż próbował modyfikować. A jednocześnie potrafił pięknie zaprezentować swoje dania, pokazując, że smak może iść w parze ze wspaniałym wyglądem potraw.
Co ciekawe, było to drugie podejście Kuby Winkowskiego do tego plebiscytu. Wysiłek jednak się opłacił. Ambicja, determinacja i ciągła chęć udoskonalania swoich umiejętności doprowadziły go na szczyt – bo tak właśnie można określić najbardziej prestiżową nagrodę przyznawaną kucharzom.
- Kuba był sfrustrowany po ubiegłorocznej edycji, nie dlatego, że nie wygrał, ale dlatego, że chciał być lepszy. Kiedy odpadł, pomyślał o tym, co może osiągnąć dzięki prawdziwej determinacji, ambicji i duchowi rywalizacji. Teraz jest sprawniejszy niż kiedykolwiek, ma odpowiednie predyspozycje, aby być najlepszym szefem kuchni i absolutnie zasłużył na wygraną – tak podsumował tegoroczny wybór Gary Jones, przewodniczący jury i szef kuchni w Belmond Le Manoir aux Quat'Saisons.
Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Źródło:
TwójSukcesUK
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.