Problemy dotyczą przede wszystkim odpraw w brytyjskich portach i na granicy irlandzkiej. Eksperci z Chartered Institute of Procurement and Supply przeprowadzili badanie z udziałem 1300 firm. Nawet kilkudziesięciominutowe opóźnienia w odprawach towarów po Brexicie, mogą sprawić, że co dziesiąta firma upadnie.
Scenariusz ten zakłada ewentualność, w której Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej bez umowy. Jeśli do tego dojdzie, to już w marcu przyszłego roku w portach i na granicy irlandzkiej zrobi się bardzo tłoczno. Ruszy bowiem machina biurokracyjna związana z odprawą, która do tej pory była maksymalnie uproszczona – dodatkowe kontrole, zaświadczenia, certyfikaty.
Obawy przedsiębiorców
Brytyjski biznes od jakiegoś czasu obawia się takiego scenariusza. Teoretycznie rząd zapewnia, że uda się wynegocjować odpowiednie warunki handlowo-celne z Brukselą, ale rzeczywistość i komentarze w Brukseli mówią trochę co innego.
W przeprowadzonym przez Chartered Institute of Procurement and Supply badaniu widać wyraźne obawy właścicieli firm. Co dziesiąta firma jest zdania, że po Brexicie czeka ich upadłość, jeśli łańcuch dostaw zostanie w dłuższym czasie zakłócony opóźnieniami nawet na poziomie 10 czy 30 minut.
Coraz głośniej mówią o swoich obawach przedstawiciele naprawdę znanych koncernów i sieci – m.in. Honda, Jaguar Land Rover czy Next. Branża samochodowa jest mocno zależna od płynnego importu tysięcy części spoza UK. W Jaguar Land Rover już teraz obcięto liczbę godzin pracy, a ludzie z Hondy mówią, że Brexit bez umowy oznacza dla nich dodatkowych 60 tys. papierowych formularzy związanych z obsługą importu i eksportu. Nie trzeba dodawać, że taka aktywność oznacza też ogromne koszty.
- To gotowy przepis na katastrofę gospodarczą. Potrzebujemy dwóch lat okresu przejściowego, który pozwoli nam dostosować łańcuch dostaw i sprawić, że cała nasza logistyka będzie mogła działać płynnie w świecie po Brexicie – mówi John Glen, ekonomista z CIPS.
Z badania wynika też, że jedna czwarta firm planuje magazynowanie części i dóbr w obawie o problemy na granicy, a 4 proc. przedsiębiorców już się za to zabrało. Paraliż na granicach, w przypadku Brexitu bez umowy, lub ze „słabą” umową, może kosztować brytyjską gospodarkę nawet miliard funtów rocznie.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.