- Ludzie, którzy wmawiali wam, że tak łatwo da się żyć poza wspólną Europą, że wszystko pięknie się ułoży, a cały Brexit przyniesie wam jeszcze mnóstwo pieniędzy, to kłamcy – stwierdził Macron podczas unijnego szczytu w Salzburgu.
Zdaniem francuskiego prezydenta, zwycięstwo opcji wyjścia z UE podczas referendum z 2016 roku było popierane przez ludzi, którzy liczyli na „łatwe rozwiązania”. – Liderzy kampanii Vote Leave to kłamcy. Obiecywali niestworzone historie, a kilka dni po referendum się z nich wycofali, bo zdali sobie sprawę, że są one nierealne.
Obiecanki cacanki
Na konferencji prasowej Macron jasno dał do zrozumienia, że nie zaakceptuje w ciemno zapisów umowy, w której znajdą się postulaty do tej pory promowane przez rząd Theresy May. Takie stanowisko to kolejny cios dla szefowej brytyjskiego rządu.
Macron podkreślił też, że za kłamców nie uważa zwolenników Brexitu, ale tylko tych, którzy podczas kampanii referendalnej obiecywali wyborcom „wiele milionów funtów, które wrócą do UK z Brukseli”. To aluzja dotycząca przede wszystkim akcji związanej z kampanią Vote Leave firmowaną swojego czasu przez Borisa Johnsona i Michaela Gove’a. Panowie obiecywali, że brytyjski budżet wzbogaci się
o 350 mln funtów tygodniowo, które miały trafiać na konto NHS, zamiast do Brukseli.
Prezydent Francji dodał też, że premier Theresa May powinna wyjść z nowymi propozycjami dotyczącymi warunków umowy brexitowej. Państwa członkowskie jak na razie stoją murem i stanowczo odrzucają brytyjski pomysł wyjścia z UE z jednoczesnym pozostawieniem Londynowi przywilejów gospodarczych.
- Podczas tego szczytu państwa członkowskie jasno i zgodnie wypowiedziały się, że obecne propozycje Wielkiej Brytanii są nie do zaakceptowania, zwłaszcza te związane z ekonomią i gospodarką. Dlatego oczekujemy nowych propozycji przed październikowym szczytem – mówi Macron.
Wypowiedzi francuskiego prezydenta skomentowała też niemiecka kanclerz Angela Merkel. – Jest oczywiste, że do października wszyscy potrzebujemy wyraźnych postępów w rozmowach. Celem obu stron jest sfinalizowanie warunków umowy w listopadzie tego roku. Przed nami nadal wiele pracy i zadań, które wpłyną na kształt przyszłych stosunków handlowych, celnych, sądowych. Jesteśmy jednak przekonani, że będziemy w stanie znaleźć praktyczne i dobre rozwiązania dla wszystkich palących kwestii – mówi Merkel.
Z kolei szef Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, dodał, że nadal nie wierzy, że Wielka Brytania jest w stanie wyjść z UE be z umowy. Dał też dla zrozumienia, że Unia Europejska będzie na to gotowa. – Brexit bez umowy to nie jest mój roboczy scenariusz, ale może się zdarzyć. Dlatego trzeba być przygotowanym na wszelkie ewentualności. Nie martwmy się jednak na zapas.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.