Informacja nie została oficjalnie potwierdzona, ale jest niemal pewne, że przedstawiciele Komisji Europejskiej zapowiedzieli dyplomatom z krajów UE, że ich obecność na serii spotkań brexitowych nie jest konieczna. A wręcz niepożądana. Miało to na celu podkreślenie, że głównym negocjatorem ze strony UE jest Bruksela.
Tymczasem stronie brytyjskiej bardzo zależy, aby ich ludzie podczas takich spotkań mieli okazję porozmawiać z dyplomatami z innych krajów UE. Brytyjczycy liczą na to, że przedstawiciele krajów UE lepiej zrozumieją ich postulaty i łatwiej potem będzie przekonać szefów UE do kompromisów.
Brytyjczycy szukają różnych sposobów, aby dotrzeć do wysoko postawionych dyplomatów reprezentujących kraje UE. Niedawno przetłumaczyli na przykład dokumenty ze swoimi propozycjami na języki wszystkich krajów unijnych, licząc na to, że będą one studiowane w poszczególnych stolicach państw. Teraz wymyślili serię spotkań, które organizowane są właśnie z myślą o dyplomatach.
Ostrzeżenie przed spotkaniami
Jedno z takich spotkań się już odbyło w Brukseli. To właśnie podczas takiego spotkania dyplomaci zostali ostrzeżeni przez przedstawicieli Komisji Europejskiej. Powiedziano im, aby w kolejnych briefingach organizowanych przez Brytyjczyków już nie brali udziału. Zdaniem przedstawicieli KE, do rozmów brexitowych powołano już wszystkich ekspertów, a Unia Europejska jest wystarczająco reprezentowana przez przedstawicieli wszystkich krajów.
Wielka Brytania liczyła na to, że podczas takich spotkań uda się zburzyć jedność stanowiska po stronie unijnej, a być może nawet doprowadzić do pewnego zamętu, który byłby korzystny dla przeforsowania stanowiska podczas negocjacji.
Dziennikarze próbowali uzyskać komentarz ze strony Komisji Europejskiej, ale jak na razie oficjalnie nic takiego się nie udało. Przedstawiciele KE podkreślili tylko, że nie komentują takich doniesień i spekulacji.
Tymczasem proces negocjacji między Londynem i Brukselą, zdaniem ekspertów, nie posuwa się do przodu. Początkowo sądzono, ze na przełomie października i listopada uda się uzyskać porozumienie i draft umowy regulującej stosunki UK i UE po 2019 roku. Dziś już mało kto liczy na taki termin. Być może dlatego coraz częściej w dyskusji publicznej na Wyspach pojawia się termin „Brexitu bez umowy”.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.