Czołowy brytyjski kryminolog Christopher Berry-Dee, który rozmawiał z obiema zabójczyniami powiedział, że Dennehy jest bez wątpienia najgroźniejszą osobą z jaką kiedykolwiek spotkał się w swoim życiu. - To czyste zło, jakie od nich bije po prostu się czuje, jest ono brudne i ostre – mówił.
Berry-Dee przypomina również, że Dennehy zawsze miała ogromny posłuch wśród innych więźniarek, co więcej - miała nawet swoją przyboczną gwardię za kratami. Ten sam kryminolog wspomina rozmowę z Joanną, która po trafieniu za kraty zgoliła włosy na głowie i sporo przybrała na wadze. Wspominał, że dosłownie czuł jej oddech i zwrócił uwagę na jej niesamowite oczy. Ona podczas ich rozmowy nie mrugała, specjalista powiedział, że przypominało to oblicze… rekina.
Joanna potrafiła świetnie grać. Jednym razem była słabą kobietą, innym zaś potrafiła przyłożyć nieposłusznej więźniarce. Narzekała często i praktycznie na wszystko w więzieniu. Skarżyła się na przykład, że naruszane są jej prawa, bo wtrącano ją do izolatki. Potem już prawie uśpiła uwagę strażników i starała się posiąść tajemnice biometrycznego systemu zabezpieczeń cel i oddziałów, by uciec z silnie strzeżonego więzienia.
Ucieczka, wcześniej mord
W jej planie było też morderstwo. Dennehy miała bowiem zamordować strażniczkę, by użyć jej odcisków palców do obejścia systemu zabezpieczeń i w ten sposób przedostać się na wolność. Strażnicy wykryli jednak spisek, w który morderczyni wciągnęła dwie swoje koleżanki. Po zabiciu strażniczki miałaby klucze od celi, a użycie odrąbane ręki pozwoliłoby użyć tak pobranych od trupa odcisków palców, by bez najmniejszego problemu użyć ich do złamania biometrycznego systemu zabezpieczenia więzienia.
Wszystko było przygotowane, jednak misterny plan się nie powiódł. Powód? Zabójczyni wpadła przez swoją głupotę, cały swój zbrodniczy plan opisała bowiem w swoim pamiętniku i kiedy ten trafił w ręce klawiszy sprawa natychmiast wydała się. Karą za to był długi pobyt w izolatce.
Od dawna było wiadome, że Dennehy nie zmieni się. Przypominano, że gdy skazywano ją na dożywocie, na jej twarzy pojawił się tylko uśmiech. Jak wtedy, gdy taszczyła ciało zamordowanego Polaka, by porzucić je w rowie. Ta kobieta jest „głodna” zabijania. Bez względu na czas i okoliczności, ostrzegają policjanci, którzy przesłuchiwali kiedyś seryjną morderczynię.
Tomasz Marzec, MojaWyspa.co.uk