Wieczory kawalerskie organizowane przez Brytyjczyków w Polsce nie cieszą się dobrą opinią wśród Polaków. To grupki kilkunastu ekstremalnie pijanych mężczyzn, nierzadko agresywnych, które snują się wieczorami po ulicach miast. Jednak to nie w Polsce, ale w Hiszpanii miał miejsce wieczór kawalerski, o którym piszą niemal wszystkie media w UK.
Jamie Black świętował swój wieczór kawalerski w jednym z hiszpańskich kurortów w Benidorm. Po balandze umieścił w serwisie społecznościowym zdjęcie bezdomnego Polaka - Tomka, który przebywał właśnie w salonie tatuaży. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pijani Brytyjczycy zapłacili bezdomnemu Polakowi 100 euro za wytatuowanie na czole danych przyszłego pana młodego - "Jamie Blake, North Shields, NE28". Imprezowicze umieścili zdjęcie Polaka na Facebooku, który podczas tatuowania leży i się uśmiecha.
Reakcja znajomych i przyjaciół na portalu społecznościowym na pewno nie była taka, jak się spodziewali. Zamiast entuzjazmu pojawiła się krytyka, posypało się sporo krytycznych komentarzy, szybko tematem zajęły się media.
Dziennik "Daily Star" przywołuje wypowiedź Karen Cowles z Benidorm British Business Association, która zna osobiście bezdomnego Polaka. Jej zdaniem to, co mu zrobiono, jest nieludzkie. - To przerażające, że grupa dorosłych mężczyzn wykorzystała kogoś w trudnym położeniu. Przez nich ten bezdomny będzie oszpecony do końca życia - powiedziała. Media donoszą, że w Benidorm trwa już zbiórka na zabieg mający na celu usunięcie tatuażu z czoła Polaka.
W dyskusji głos zabrał sam Jamie Black. Odżegnuje się od pomysłu wytatuowania na czole Polaka napisu. - Upiłem się i poproszono mnie o opuszczenie baru - mówi dziennikarzom ChronicleLive - Nie byłem w salonie tatuażu i o ile wiem, ten człowiek nie dostał żadnych pieniędzy - dodaje. Podkreśla, że w barze było jeszcze ok. 30 osób pijących alkohol. Jego zdaniem, Tomek nie jest bezdomny, mieszka z jego kolegą.
opr. KK, MojaWyspa.co.uk
fot. Facebook
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.