MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

27/07/2018 16:30:00

Polska muzyka ludowa dla Polaków w UK

Podczas koncertu w Royal Albert Hall pokażemy, jaką mamy piękną kulturę, jak oryginalnym i wyjątkowym narodem jesteśmy – mówi Sebastian Karpiel-Bułecka, który wraz z zespołem Zakopower wystąpi 11 listopada na koncercie z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.

W ramach obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości 11 listopada wystąpi Pan na innej prestiżowej scenie – Royal Albert Hall w Londynie.

S. K.-B.: 
Dla narodu polskiego to wielkie święto. Ta rocznica powinna być ważna dla każdego Polaka. Dla mnie osobiście Polska jest dla mnie ważnym elementem tożsamości i ma to odbicie w tym, co robię na co dzień. Nie tylko w muzyce. Moje przywiązanie do polskości widać tez w projektach architektonicznych. W czasie koncertu „Sto lat” będziemy starali się pokazać, jaką mamy piękną kulturę, jak oryginalnym i wyjątkowym narodem jesteśmy.

Czego możemy się spodziewać po tym występie?

S. K.-B.: 
Zagramy własne piosenki i autorskie aranżacje utworów innych artystów, m.in. „Modlitwę o wschodzie słońca” Jacka Kaczmarskiego czy „W dzikie wino zaplatani” Marka Grechuty. Chcemy, aby nasz repertuar był radosny, bo w końcu rocznica odzyskania niepodległości to radosne święto, może z lekką nutką refleksji. Ale i tę nutkę nasi słuchacze z pewnością wychwycą. Oczywiście nie zabraknie piosenki „Boso”, którą będziemy już pewnie grać do końca życia! (śmiech) Żartuję, my również ją bardzo lubimy i cieszymy się, że naszym fanom się podoba.
 
Z czego wynika Pana zdaniem popularność tego utworu?

S. K.-B.: 
Siłą tej piosenki na pewno jest melodia i refren, który nie jest banalny. Są osoby, dla których bardzo ważny jest tekst, utożsamiają się z nim poprzez swoje przeżycia, przemyślenia. Znam historie osób, którym ta piosenka pomogła, gdy odchodził ktoś bliski. Są i tacy, którzy interpretowali te słowa bardzo dosłownie i śpiewali ją, wracając po imprezie do domu bez butów… To pokazuje uniwersalność tej piosenki, co jest powodem, dlaczego odniosła sukces.

Spotkał się Pan kiedyś z jakąś nietypową reakcją na Pana muzykę?

S. K.-B.: 
Pamiętam jeden koncert, gdzie w pierwszym rzędzie tuz za barierkami stal mężczyzna, potężnej postury, w czapce bejsbolówce, z założonymi rękami. I patrzył. Patrzył takim ponurym wzrokiem. Na jego kamiennej twarzy malował się zupełny brak jakiegokolwiek zrozumienia dla naszej muzyki. Nie mogłem skupić się na graniu, ponieważ on ciągle rzucał mi się w oczy. Gdy skończyliśmy grać, on podszedł do nas i gdy myślałem, że zaraz on mnie zabije, powiedział… że jest naszym wielkim fanem i strasznie podoba mu się to, co robimy.

Jak Pana zdaniem Polacy są postrzegani za granicą?

S. K.-B.: 
Myślę, że przede wszystkim, jako naród bardzo pracowity, ale również niezwykle uzdolniony. Nie ma dla Polaków rzeczy niemożliwych. Wspaniałą cechą jest ten nasz wielki patriotyzm. Historia pokazuje też, jak walecznym jesteśmy narodem i oddanym ojczyźnie. Mamy też pewne wady, ale… w taką rocznicę o wadach nie warto mówić.

A nie miał Pan nigdy pokus, aby wyjechać z kraju?

S. K.-B.: 
Miałem takie pokusy. Jako młody chłopak byłem w Stanach i trafiłem na Florydę. Poznałem ludzi, którzy w pewien sposób otwierali mi drzwi. Proponowano mi studia architektoniczne w Miami i bardzo mi się ta perspektywa spodobała. Pierwszy raz trafiłem do takiego bajecznego miejsca. Palmy. Słońce. Piękni ludzie. I miałem takie myśli, a może by tak…?

Ale jednak nie.

S. K.-B.: 
Bo z kim bym ja tam po góralsku grał?

Rozmawiała: Magdalena Grzymkowska
fot.: KAYAX/Marta Wojtal

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska